- To nie jest tak, że my teraz kogoś wyrzucamy z łóżek. Mamy zdjęcia, że te łóżka stały puste - mówił w TVN24 Jerzy Owsiak komentując sprawę odebrania sprzętu medycznego szpitalowi w Pszczynie. - Przez 21 lat stworzyliśmy pewien plan pracy i on nie może być złamany - tłumaczył.
W sobotę Jerzy Owsiak oświadczył, że chce zabrać sprzęt medyczny do leczenia starszych osób podarowany przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy szpitalowi w Pszczynie (woj. śląskie). Jak się okazało, łóżka dla oddziałów geriatrycznych wykorzystywano na oddziale kardiologicznym.
"Plan pracy nie może być złamany"
W niedzielę w rozmowie z TVN24 Jerzy Owsiak podkreślał, że szpitalowi przekazano łącznie 21 urządzeń na kwotę ponad 180 tys. zł.
I zaznaczył: - To nie jest tak, że my teraz kogoś wyrzucamy z tych łóżek. Bo mamy zdjęcia, że te łóżka stały puste, stały na oddziale, który w ogóle nie ma kontraktu. Jak mówi, sprzęt pojedzie jednak do innych szpitali. - Przez 21 lat stworzyliśmy pewien plan pracy i on nie może być złamany - tłumaczył.
"Niech pan ma siłę, żeby go utrzymać"
Owsiak przyznaje, że jego fundacja nie jest w stanie skontrolować wszystkich szpitali, którym WOŚP podarowało sprzęt. - Jeżeli pan dyrektor mnie ogląda i słucha to panie dyrektorze: powalczmy o to, żeby ten oddział funkcjonował, bo pan ma kontrakt. Niech pan nie mówi, że on jest mały, bo inni mają taki sam. Niech pan ma siłę, żeby go utrzymać - apeluje.
Autor: nsz/jk / Źródło: tvn24