Pozwolił sobie Pan na niezwykle buńczuczne komentarze w stosunku do ludzi, którzy przeżyli ogromną tragedię - zwrócił się Jerzy Owsiak do wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego. Rodzice zmarłej w ubiegłym roku dziewczynki opisali w mediach społecznościowych swoje spotkanie z Jakim. Zarzucili mu hipokryzję, ponieważ - jak napisali - sam korzystał ze sprzętu WOŚP.
W dzień 26. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Patryk Jaki w "Kawie na ławę" w TVN24 stwierdził, że nie jest za WOŚP, bo "pieniądze ze zbiórki idą też na organizację Woodstocku, gdzie promuje się wartości związane z cywilizacją śmierci, między innymi aborcję dzieci chorych na Downa".
Owsiak wówczas odpowiedział mu, że uraził "setki tysięcy osób, które zaangażowały się w finał". Dodał także, że WOŚP będzie domagał się przeprosin.
Rodzice zmarłej Anielki apelują do Jakiego
Słowa Jakiego wciąż budzą emocje. Odnieśli się do nich w mediach społecznościowych rodzice dziewczynki, która zmarła w październiku 2017 roku, nie doczekawszy się operacji serca, która mogła uratować jej życie.
Rodzice opisali swoje spotkanie z Patrykiem Jakim. Przypominają, że syn wiceministra leżał w tym samym szpitalu, co ich córka i korzystał, tak jak ona, ze sprzętu zakupionego przez WOŚP.
"Panie Jaki, znamy się tylko z widzenia. Podczas naszego ostatniego pobytu w szpitalu Pański Syn wraz z Żoną leżeli w sali naprzeciwko. Aniela czasami uśmiechała się do Pańskiego Syna przez szybę w drzwiach, bo była na stałe przypięta do pomp podających leki" - napisali na swoim profilu na Facebooku rodzice dziewczynki.
"Część pomp była zakupiona z pieniędzy z WOŚP. Badania Pańskiego syna i innych dzieci są przeprowadzane na sprzęcie zakupionym przez WOŚP. Pańska żona spała na łóżkach zakupionych przez fundację MacDonalds. Szpital jest super wyposażony bo tysiące ludzi miało odruch serca i chciało pomóc. Skoro ma Pan z tym problem polecam prywatne szpitale. Proszę nie być hipokrytą" - zaapelowali do wiceministra.
Wiceminister komentuje: ohydne, nieprawdziwe
Patryk Jaki został poproszony przez Wirtualną Polskę o komentarz. - Gdyby przyjąć rozumowanie ludzi piszących ten list, to by oznaczało, że każdy, kto korzysta z publicznej służby zdrowia, ma obowiązek wspierać WOŚP, bo inaczej won ze szpitala - podkreślił.
- Przypominam, że kwota, którą przez te wszystkie lata zebrał WOŚP stanowi zaledwie 0,001 procenta tego, co między innymi ja płacę na służbę zdrowia. Liczby są twarde, jeśli nie kupiłby tego sprzętu WOŚP, to i tak byłby w szpitalu - dodał.
- W związku z tym, co piszą ci ludzie z zacietrzewienia politycznego - haniebnie wykorzystując swoją zmarłą córkę - jest ohydne. Co gorsza, jest nieprawdziwe - ocenił Jaki.
Wiceminister przyznał także, że przez lata wspierał WOŚP. - Przestałem, kiedy się dowiedziałem, że pan Owsiak nie rozlicza się z całej działalności i nawet nie wykonuje wyroków sądów. A także, od kiedy zaangażował się w ruchy proaborcyjne - tłumaczył. - Od tej pory zamiast na WOŚP daję na organizacje charytatywne, które nie angażują się w politykę - powiedział.
Owsiak: pozwolił Pan sobie buńczuczne komentarze
Z kolei do słów Patryka Jakiego odniósł się w środę Jerzy Owsiak na Facebooku. "Pozwolił sobie Pan nawet na niezwykle buńczuczne komentarze w stosunku do ludzi, którzy przeżyli ogromną tragedię i upubliczniając ją zwrócili Panu uwagę, że także Pan i Pana najbliżsi korzystali ze sprzętu ufundowanego przez różne organizacje pozarządowe" - podkreślił Owsiak.
Następnie szef WOŚP zacytował słowa Jakiego, w których wiceminister "przypomina, że kwota, którą przez wszystkie lata zebrał WOŚP stanowi zaledwie 0,001 procenta tego, co - między innymi ja - płacę na służbę zdrowia. Liczby są twarde, jeśli nie kupiłby tego sprzętu WOŚP, to i tak byłby w szpitalu".
Owsiak zaznaczył, że "dział medyczny Fundacji WOŚP to 3 pokoje". Podkreślił, że na ich półkach jest "mnóstwo segregatorów z prośbami z oddziałów pediatrycznych". Wymienił prośby z losowego pierwszego segregatora.
"Otwieram i czytam: miejscowość nieduża, południe Polski. Prośba o EKG - 3 sztuki, kardiomonitory, inhalatory, pompy infuzyjne, glukometry, pulsoksymetry - 5 sztuk, USG - 1 sztuka, ale także łóżka profesjonalne, defibrylator. A USG proszą, żeby był z głowicą typu "convex" liniową i typu "microconvex". Tylko w 2016 roku hospitalizowano w tej placówce blisko 1000 dzieci. Szpital do tej pory otrzymał już dużo sprzętu od Orkiestry. Jest szpitalem w całości publicznym i ma podpisane stosowne kontrakty z NFZ" - wymieniał. "I Pan, Panie Jaki, mi pierdoły opowiadasz, że można ten sprzęt kupić z innych źródeł?" - zapytał w swoim wpisie.
"W tym momencie na zakupy, a może bardziej - na rozpatrzenie próśb, czekają dwa pełne segregatory p.t. "Pediatria", cztery segregatory p.t. "Noworodki", jeden segregator p.t. "Hospicja", jeden segregator p.t. "Prośby inne", dwa segregatory dotyczące zakupu leżanek dla rodziców, oraz jeden segregator z prośbami o zakup urządzeń wspomagających oddech "infant flow". Jeden segregator to mniej więcej kilkadziesiąt próśb" - dodał Owsiak.
"Jeśli Pan załatwi te wszystkie prośby, zwijamy żagle"
Owsiak zadeklarował, że wszystko wyślę wiceministrowi sprawiedliwości. "I przysięgam na wszystkie świętości - jeśli Pan od ręki załatwi te wszystkie prośby i tym samym rozwiąże problemy polskich szpitali, ZWIJAMY ŻAGLE jeśli chodzi o pomoc w zakupie sprzętu medycznego i zajmiemy się czymś zupełnie innym, co nie będzie Pana drażniło" - zapewnił.
Na koniec dodał, że "po raz pierwszy ktoś, kto reprezentuje rząd, tak jednoznacznie zadeklarował rozwiązanie problemu wyposażenia polskich szpitali w sprzęt medyczny".
Spór Jaki - Owsiak
Spór miał początek w niedzielę w 26. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w "Kawie na ławę" w TVN24. Patryk Jaki stwierdził, że "ludzie, którzy wpłacają na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy nie wiedzą, że jednocześnie te zasoby są wykorzystywane do organizacji Woodstocku, na którym promowane są wartości związane z cywilizacją śmierci".
- Ja dam Caritasowi, nie na WOŚP - przekonywał później.
Witold Zembaczyński z Nowoczesnej zarzucił wówczas Patrykowi Jakiemu, że z jednej strony wspiera dzieci z zespołem Downa, a z drugiej - krytykuje akcję pomocy dzieciom. Wiceminister sprawiedliwości dostał też od posła serduszko WOŚP.
Wziął je do ręki, co z kolei skomentował na konferencji prasowej podczas finału WOŚP sam Owsiak. - Nie warto machać serduszkiem, ale warto wesprzeć tę aukcję, ponieważ te pieniądze mogą do pana wrócić - zwrócił się do wiceministra sprawiedliwości.
- Panie Jaki, my także kupujemy sprzęt na psychogeriatrię. Jak pan takie bzdury opowiada, to boję się o prawo w tym kraju. Pan ma syna z zespołem Downa, ja chylę przed wami czoła, bo to bardzo ciężkie, że rodzice muszą się borykać z wielkimi problemami - dodał Owsiak.
Podczas popołudniowej konferencji prasowej Jurek Owsiak zażądał przeprosin od Patryka Jakiego. - Bo takie słowa nigdy nie powinny paść z ust osoby, która pełni ważny, państwowy urząd, mający w nazwie słowo sprawiedliwość - uzasadnił.
- Panie ministrze, pana słowa wypowiedziane dziś w TVN24 wobec WOŚP były krzywdzące, niesprawiedliwe i absolutnie niedopuszczalne. Uraził pan setki tysięcy osób, które zaangażowały się w tegoroczny finał. Nikt nie zmusza pana do wsparcia Orkiestry i jej 26. finału - mówił Owsiak.
Bez tych naleciałości politycznych - sam włączyłbym się w akcje i zbierał do puszek. A tak całe szczęście można pomagać organizacjom, które pomagają innym bez polityki i ja będę takie wspierał. Cięszę się również z tych, którzy wspierają inne akcje.
— Patryk Jaki (@PatrykJaki) 14 stycznia 2018
Autor: kb/ / Źródło: tvn24