- Ukraińcom potrzeba nowej broni. Polska powinna w tym programie (dozbrojenia - red.) wziąć udział - powiedział we „Wstajesz i wiesz” Bogdan Klich. Były minister obrony narodowej ocenił na antenie TVN24, że Polska może pomóc Ukrainie sprzedając jej broń zarówno za gotówkę, jak i na kredyt.
Wśród broni, jaką Polska mogłaby dostarczyć Ukrainie, wymienił m.in. zestawy przeciwlotnicze, zestawy przeciwpancerne, sprzęt dowodzenia i łączności. - Moglibyśmy podzielić się z Ukrainą zestawami GROM, resztę moglibyśmy sprzedawać zarówno w postaci gotówkowej, jak i na kredyt - ocenił.
Dodał, że „każda z tych dróg jest w interesie Polski”. - Bezpieczeństwo Polski jest w dużym stopniu uzależnione od tego, kto zwycięży w Donbasie i na wschodniej Ukrainie - stwierdził. W jego ocenie „Rosjanie idą na konfrontację”. - Bez względu na to, co zrobi Europa, ta konfrontacja będzie trwała. Dlatego, że to jest właśnie założenie polityki prezydenta Putina - zaznaczył.
"Putin pójdzie tak daleko, jak my mu na to pozwolimy"
Zapytany o to, czy spodziewa się otwartej wojny Rosja-Ukraina, odparł, że "ona już trwa". - W Donbasie mamy do czynienia z normalnym konfliktem zbrojnym dwóch armii. Z jednej - armii ukraińskiej, z drugiej - tzw. separatystów, czyli produktu prezydenta Putina. Mamy do czynienia z klasyczną wojną lokalną - podkreślił. Dodał, że "Putin pójdzie tak daleko, jak my mu na to pozwolimy". - Jeżeli Unia Europejska będzie wstrzymywała się z dalszymi, poważniejszymi sankcjami, jeżeli USA będą wskazywały miękką politykę w kierunku do Moskwy, to prezydent Putin będzie traktował to jak zachętę do pójścia dalej. Putin liczy się tylko z silnymi. Siła jest u niego przed prawem - zauważył.
Jaka rola NATO?
Były szef MON ocenił, że "Putinowi zależy na całej Ukrainie". - Dlatego kroki, które podejmuje są tylko kolejnymi sygnałami wysyłanymi do Kijowa, żeby Kijów się poddał - mówił.
Klich zaznaczył także, że "Rosjanie wysyłają do NATO jednoznaczny sygnał: jesteśmy gotowi do konfrontacji". - NATO powinno iść jeszcze dalej, powinno rozszerzać swoją obecność w Europie Wschodniej, wypracować nowoczesną politykę powstrzymywania Rosji - podkreślił.
Doprecyzował, że nie chodzi mu o powrót do zimnej wojny. - Używając nowoczesnych metod, także sankcji, ale także wsparcia wojskowego dla tych krajów, które są sojusznikami NATO, a które są zagrożone, jak Ukraina czy Gruzja. Nie chodzi o wysyłanie tam wojsk, ale o wysyłanie broni - ocenił.
Autor: eos/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24