Gang paliwowy, który rozbiła śląska policja sprzedawał na stacjach olej smarowy jako napędowy, bez odprowadzania podatków. Skarb Państwa mógł stracić nawet 30 mln zł.
Gang - jak ustalili katowiccy policjanci - działał od września 2010 roku do listopada tego roku w województwach: śląskim, dolnośląskim, lubuskim, łódzkim, wielkopolskim i małopolskim.
Przestępcy wprowadzili do obrotu co najmniej 10 mln litrów oleju smarowego, który w niewielkim stopniu różni się od oleju napędowego, ale w przeciwieństwie do tego drugiego - zgodnie z prawem unijnym - nie jest obłożony podatkiem akcyzowym.
Przestępcy kupowali olej smarowy w Polsce, po czym wysyłali go do innych krajów Unii Europejskiej. Później - według sfałszowanych dokumentów - towar miał trafić do Estonii. W rzeczywistości jednak trafiał do polskich hurtowni, baz transportowych i stacji paliw - już jako olej napędowy. Ustalenie mechanizmu działania możliwe było dzięki współpracy ze służbami celnymi Czech, Słowacji, Niemiec i Węgier.
Dwie osoby do aresztu
Policjanci zaskoczyli sprawców w trakcie rozładowywania oleju na stacjach paliw. "Kryminalni" w pięciu cysternach zabezpieczyli blisko 150 tys. litrów oleju smarowego o wartości 600 tys. zł, który miał być wprowadzony do sprzedaży jako olej napędowy.
Wśród zatrzymanych jest sześciu kierowców, trzech właścicieli stacji paliw oraz czterech organizatorów całego procederu.
Są to mieszkańcy województwa mazowieckiego, dolnośląskiego, śląskiego oraz obywatel Niemiec. Dotychczas dwie osoby zostały aresztowane. Grożą im, oprócz więzienia, dotkliwe kary finansowe związane z przestępstwami skarbowymi.
Policja nie wyklucza kolejnych zatrzymań.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Materiały operacyjne policji