Siedząca za kierownicą kursantka była trzeźwa, pod wpływem alkoholu był jednak instruktor. 60-latek, który prowadził zajęcia nauki jazdy, wpadł podczas policyjnej kontroli w Oświęcimiu. W organizmie mężczyzny było prawie pół promila alkoholu.
Do zdarzenia doszło w piątek rano w Oświęcimiu (Małopolska). Policjanci ruchu drogowego zatrzymali do kontroli samochód nauki jazdy, który prowadziła 18-letnia kursantka z powiatu chrzanowskiego.
- Nastolatka została poddana badaniu stanu trzeźwości, które nie wykazało alkoholu. Następnie badaniu stanu trzeźwości został poddany 60-letni instruktor nauki jazdy. Jego badanie wykazało 0,46 promila alkoholu - poinformował w komunikacie młodszy inspektor Sebastian Gleń, oficer prasowy małopolskiej policji.
Problemy instruktora
Kurs został przerwany, a instruktor stracił prawo jazdy. Jak podkreśla Gleń, 60-latek odpowie teraz tak, jakby sam kierował samochodem. Instruktorzy prawa jazdy traktowani są podczas pracy jak kierowcy i ponoszą odpowiedzialność za kursantów, nawet mimo tego, że sami siedzą na fotelu pasażera. - Dlatego to 60-latek będzie odpowiadał za wykroczenie, którym jest kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie po użyciu alkoholu - przekazał Gleń.
Jako że stężenie alkoholu w organizmie instruktora nie przekroczyło 0,5 promila, odpowie on za wykroczenie, a nie za przestępstwo. Grozi mu kara grzywny, ograniczenia wolności, a nawet kara aresztu. Sąd może też orzec wobec 60-latka zakaz prowadzenia pojazdów.
Źródło: tvn24.pl/małopolska policja
Źródło zdjęcia głównego: KPP Oświęcim