Pies, kot, chomik czy nawet wąż w mieszkaniu na nikim nie robią już wrażenia. Ostatnim krzykiem, a raczej "kwikiem" mody są świnie, które - przynajmniej w Chinach - uważane są za zwierzęta przynoszące szczęście. Udomowioną, prowadzoną na smyczy świnkę, można spotkać także i w Polsce.
Własny pokój, dwoje opiekunów na wyłączność, odtwarzacz muzyczny z piosenkami i bogata dieta, uzupełniana witaminowymi suplementami. Na takie luksusy może liczyć świnia o imieniu Laifu, która mieszka w Pekinie w jednym mieszkaniu z pewną Chinką, która uważa, iż świnie przynoszą szczęście. – Odkąd właścicielka ma Laifu, zaczęło jej świetnie iść w interesach. Czego się nie podejmie, wychodzi jej bez kłopotów – twierdzi pan Li, opiekun zwierzaka.
Ze świnką na spacer
Ale świnkę w wersji domowej można spotkać nie tylko w Pekinie. Również w Bytomiu.
Właścicielem 120 kg świnki o imieniu Lulu jest pani Anna. Kobieta zdradza, że Lulu bardzo lubi sok pomidorowy, ogórki, kaszę, nie wzgardzi też bułką, a podczas spacerów po bytomskich ulicach (obowiązkowo na smyczy) wzbudza nie lada zainteresowanie. Właścicielka nie wszystkim jednak poleca trzymanie w domu takiego zwierzaka. – Bo duża jest. Jak ona wchodzi na kanapę, to ja muszę siedzieć na krześle. To jest bez sensu – wyznaje pani Anna. Na pytanie, czym ją urzekła jej świnia, kobieta bez namysłu odpowiada: "Tym mokrym ryjem".
One lubią jak się je głaszcze, klepie, drapie. Wiem, że niektórzy je do łóżka biorą, pod kołderkę. Michał Targowski, dyrektor gdańskiego ZOO
Niektórzy biorą swoje świnki pod kołderkę
Wbrew obiegowej opinii, świnie są bardzo czyste, a ponadto są bardzo emocjonalne i uwielbiają pieszczoty. – One lubią jak się je głaszcze, klepie, drapie. Wiem, że niektórzy je do łóżka biorą, pod kołderkę – mówi Michał Targowski, dyrektor gdańskiego ZOO.
Pan Henryk, hodowca świni spod Białegostoku dodaje, że czego jak czego, ale inteligencji to tym zwierzakom na pewno nie brakuje. - Ma inteligencję wysoką, nawet bym powiedział przybliżoną do człowieka. Z tym, że - no wiadomo - to jest tylko świnka i pewnych rzeczy nie da się jej wytłumaczyć – puentuje pan Henryk.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24