Ok. godz. 22 na warszawskim lotnisku wojskowym na Okęciu wylądowały dwa samoloty specjalne z Polakami rannymi w zamachu terrorystycznym w Tunezji oraz ich rodzinami na pokładzie. Ranni będą hospitalizowani w szpitalu MSW w Warszawie.
Ranni przenoszeni są do karetek
- Transport odbył się dobrze, wszystko jest w porządku. Trwa rozładunek. Ranni są przenoszeni do karetek. Za chwilę karetki przewiozą ich do szpitala - opowiadał rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski podczas konferencji na Okęciu. - Dwie osoby, które są ciężej ranne jeszcze będą kontynuowały leczenie w Tunezji. W momencie, gdy lekarze uznają, że są gotowe, wrócą do kraju - zapowiedział rzecznik.
Pierwszym samolotem przyleciało 8 z 10 rannych w zamachu terrorystycznym Polaków, a także żołnierze Zespołu Ewakuacji Medycznej. Na pokładzie drugiego samolotu specjalnego - który wcześniej przetransportował do Tunisu grupę dyplomatów i lekarzy - oprócz grupy wsparcia kryzysowego przyleciały m.in. rodziny poszkodowanych w zamachu.
Rzecznik MSZ: transport odbył się dobrze, wszystko jest w porządku
MON gotowy do dalszej współpracy
- Na pomoc poszkodowanym turystom MON wysłało dwa samoloty typu CASA - mówił płk. Jacek Sońta, rzecznik MON. Dodał, że jedna z tych maszyn to samolot specjalistyczny, przeznaczony do przewożenia osób poszkodowanych.
- Jesteśmy gotowi do ewentualnej dalszej współpracy do zapewnienia dalszego transportu osób poszkodowanych z Tunezji - poinformował płk Sońta.
Płk. Jacek Sońta zapowiedział, że MON jest gotowy do dalszej współpracy
Dwójka pozostaje w Tunisie
- Dodatkowy transport przewidziany jest dla przewiezienia ciał zmarłych. Nastąpi to po przeprowadzeniu niezbędnych procedur konsularnych związanych z transportem zwłok do kraju - poinformował Marcin Wojciechowski.
Jeszcze przed wylotem transportu z Tunezji dr Zbigniew Biejat informował, że pozostała dwójka pacjentów jest w stanie, który nie zagraża ich zdrowiu, muszą jednak jeszcze około tygodnia spędzić w placówce w Tunisie.
- Mają rany postrzałowe, ale czują się na tyle dobrze, że mogą wrócić do kraju. Gdyby tak nie było, nie podjęlibyśmy decyzji o transporcie - podkreślił dr Biejat.
Sztab kryzysowy składał się z konsulów i psychologów, którzy pomagali poszkodowanym oraz grupy lekarzy i strażaków z lotniczego pogotowia ratunkowego. Dyrektor Michał Safianik podziękował MON, MSW i Ministerstwu Zdrowia za sprawne wsparcie ewakuacji rannych Polaków.
Zgodnie z ostatnimi informacjami przekazanymi przez MSZ w zamachu w Tunisie zginęło 3 polskich obywateli, a 10 zostało rannych. Obrażenia 8 Polaków pozwalały na ich transport do kraju, 2 wciąż pozostaje w szpitalu w Tunezji.
Autor: asz//rzw/kwoj / Źródło: tvn24