Jeżeli Unii Europejskiej nie obudzi to, co dzieje się w Polsce, to może lunatykować w kierunku samozniszczenia – napisał w piątek amerykański "Washington Post", odnosząc się do sporu prawnego między polskim rządem a instytucjami Wspólnoty. Dziennik "New York Times" zauważył, że do kolejnego konfliktu dochodzi w czasie, gdy dzielone są środki z Funduszu Odbudowy. Nowojorska gazeta przytoczyła słowa profesora prawa europejskiego Laurenta Pecha, według którego "wobec skali upadku rządów prawa" w Polsce Komisja Europejska mogłaby niezwłocznie uruchomić mechanizm warunkowości. #PisząoPolsce.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał w czwartek, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem Unii Europejskiej. W środę TSUE wydał komunikat, że Polska zostaje zobowiązana do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów krajowych odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej.
Również w środę Trybunał Konstytucyjny, rozpatrując pytanie Izby Dyscyplinarnej SN, orzekł, że przepis traktatu unijnego, na podstawie którego Trybunał Sprawiedliwości UE zobowiązuje państwa członkowie do stosowania środków tymczasowych w sprawie sądownictwa, jest niezgodny z polską konstytucją.
Komisja Europejska "wydaje się niechętna do podjęcia działań"
"Jeżeli Unii Europejskiej nie obudzi to, co dzieje się w Polsce, może lunatykować w kierunku samozniszczenia" – tak tekst opisujący ostatni spór prawny między polskim rządem i UE zatytułował amerykański "Washington Post". "Polska i Unia Europejska znajdują się w konstytucyjnym impasie, który może doprowadzić do zniszczenia Unii, jaką znamy. Pozostają na kursie kolizyjnym w sprawie tego, czy Polska musi przestrzegać unijnego prawa zgodnie z wykładnią Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jeżeli Polska wygra, a Unia Europejska się wycofa, wtedy podważony zostanie fundamentalny porządek prawny Wspólnoty" – oceniła gazeta.
Waszyngtoński dziennik zwrócił uwagę na ostatnie wyroki TSUE w sprawie nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz na decyzję polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Jednak te wydarzenia – zdaniem "Washington Post" - były "zaledwie najnowszym aktem dramatu o erozji demokracji, który rozgrywa się od czasu przejęcia władzy w Polsce przez kontrowersyjną partię Prawo i Sprawiedliwość". "Ugrupowanie to wzięło sobie za cel sędziów. Podczas kolejnych głośno krytykowanych zmian, sądy zostały podporządkowane partii rządzącej, nominowani są nowi sędziowie, a autonomia sądownictwa jest osłabiana" - zauważył "WaPo".
Gazeta odnotowała, że "w centrum obecnych kontrowersji znajduje się Izba Dyscyplinarna". "Jest formalnie niezależna od Sądu Najwyższego i obsadzona ludźmi lojalnymi wobec ambitnego ministra Zbigniewa Ziobry, krytykowanego za podważanie zasad rządów prawa oraz upolitycznianie wymiaru sprawiedliwości" – napisał dziennik. Jak dodał, choć izba "okazjonalnie wykazywała przebłyski autonomii", to "jest postrzegana jako skuteczne narzędzie pozwalające rządowi na dyscyplinowanie sądownictwa".
"Washington Post" opisał szczegółowo spór między polskim rządem a Komisją Europejską, dotyczący systemu dyscyplinującego sędziów. Gazeta zwróciła uwagę na orzeczenia TSUE, a także wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego, który "może oznaczać koniec zasady wzajemnego uznawania wyroków, w ramach którego sądy państw członkowskich UE wzajemnie respektują swoje orzeczenia". "Z całą pewnością podważa to hierarchię stanowiącą podstawę porządku prawnego Unii Europejskiej", opartą na nadrzędności prawa unijnego – czytamy.
Dziennik stawia pytanie, czy Unia Europejska "lunatykuje w kierunku samozniszczenia". "Utrzymuje, że jest unią państw demokratycznych, ale pozostaje konsekwentnie niechętna do konfrontowania się z erozją liberalno-demokratycznych praktyk, instytucji oraz norm wewnątrz państw członkowskich. Komisja nieustannie kieruje sprawy do TSUE i wyraża 'głębokie zaniepokojenie' orzeczeniami polskiego sądu, tak jak innymi formami naruszania demokracji" – zauważyła gazeta. Dodała jednak, że "mimo to wydaje się niechętna do podjęcia działań".
"By oprzeć się narastającej opozycji"
Zdaniem "New York Timesa", wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego "Polska zaostrzyła trwającą od sześciu lat walkę z Unią Europejską o praworządność". Nowojorski dziennik opisał spór prawny między organami Unii Europejskiej a polskim rządem, dodając, że "jeżeli Polska nie dostosuje się do przepisów Unii Europejskiej, Komisja Europejska może wystąpić do sądu [TSUE - red.] o nałożenie grzywien dziennych".
"NYT" poza sporem prawnym odnotował także decyzję Komisji Europejskiej o wszczęciu procedury prawnej przeciwko Polsce i Węgrom "w związku z domniemanym naruszeniem praw osób LGBTQ". Jak wskazała Komisja, w przypadku Polski "Komisja uważa, że władze polskie nie ustosunkowały się w pełni i w odpowiedni sposób do zapytania Komisji dotyczącego charakteru i wpływu uchwał dotyczących tzw. stref wolnych od ideologii LGBT przyjętych przez kilka polskich regionów i gmin" - stwierdzono w komunikacie.
"W przypadku Węgier sprawy dotyczą uchwalonej niedawno ustawy, która w szczególności zakazuje dostępu lub ogranicza dostęp osobom poniżej 18. roku życia do treści, które promują i przedstawiają tzw. rozbieżność w stosunku do tożsamości odpowiadającej płci w chwili urodzenia, zmianę płci lub homoseksualizm oraz obowiązku zamieszczenia specjalnej adnotacji na książce dla dzieci zawierających treści LGBTIQ" - czytamy.
Według dziennika, premier Węgier Viktor Orban wykorzystuje międzynarodową krytykę działań swojego rządu, by przedstawić ją jako "zakorzenioną w wojnie kulturowej prowadzonej przez kosmopolitycznych lewicowców i liberałów". "Polskie ugrupowanie Prawo i Sprawiedliwość w podobny sposób używa kwestii tożsamości, nacjonalizmu i oporu wobec bardziej liberalnych elit Unii Europejskiej, by oprzeć się narastającej opozycji", która - pisze dziennik - została "wzmocniona decyzją Donalda Tuska o powrocie do polityki krajowej, w celu pokonania Prawa i Sprawiedliwości" – czytamy.
"NYT" zauważył, że do zaostrzenia sporu między UE a Polską oraz Węgrami dochodzi w czasie, gdy wypłacane mają być pieniądze z unijnego Funduszu Odbudowy, który – jak wskazał dziennik – został uzależniony od przestrzegania standardów praworządności. Nowojorska gazeta zwróciła uwagę, że plany odbudowy Polski i Węgier wciąż nie zostały zaakceptowane przez Komisję Europejską.
"Członkowie Parlamentu Europejskiego i eksperci w zakresie prawa, (…) twierdzą, że obecne działania Polski i Węgier są uzasadnionym powodem do zawieszenia funduszy" – czytamy. "New York Times" przytoczył słowa Laurenta Pecha, profesora prawa europejskiego na Middlesex University, który powiedział, że "wobec skali upadku rządów prawa, którego jesteśmy świadkami w przypadku Polski, mechanizm warunkowości mógłby niezwłocznie zostać uruchomiony przez Komisję Europejską".
Źródło: "Washington Post", "New York Times"