Jako senatorowie będziemy domagać się dostępu do umowy z Saudi Aramco, na mocy której zostały sprzedane udziały w Rafinerii Gdańskiej - zapowiedziała w TVN24 wicemarszałkini Senatu z Lewicy Gabriela Morawska-Stanecka. - Zawnioskowaliśmy do prokuratury, by rozważyła możliwość wystąpienia do sądu o stwierdzenie nieważności tej transakcji - poinformował poseł Polski 2050 Paweł Zalewski.
Dziennikarze "Czarno na białym" TVN24 dotarli do projektu umowy między Orlenem i Saudi Aramco - światowym gigantem paliwowym, który z końcem listopada stał się właścicielem 1/3 Rafinerii Gdańskiej. Wynika z niego, że po fuzji Orlenu i Lotosu Polska może utracić kontrolę nad Rafinerią.
Nie wiadomo, czy zapisy projektu znalazły się w finalnej umowie, ale wiele na to wskazuje - między innymi dokument z Komisji Europejskiej, która dała zgodę na fuzję oraz to, że Orlen, w odpowiedzi na szczegółowe pytania reporterów "Czarno na białym", nie zaprzeczył tym zapisom. W tej sytuacji, biorąc pod uwagę interes publiczny, jakim jest bezpieczeństwo energetyczne państwa, dziennikarze zdecydowali się ujawnić, co zostało wpisane do projektu umowy tej strategicznej dla Polski transakcji i raz jeszcze publicznie pytają zarówno Orlen, jak i nadzorujące go Ministerstwo Aktywów Państwowych, co znalazło się w ostatecznej wersji umowy.
Morawska-Stanecka: będziemy domagali się dostępu do tej umowy
O ustaleniach dziennikarzy "Czarno na białym" i umowie z Saudi Aramco rozmawiali goście "Faktów po Faktach" w TVN24. Gabriela Morawska-Stanecka, wicemarszałkini Senatu z Lewicy mówiła, że gdyby powstała komisja śledcza w tej sprawie - "powinna znaleźć odpowiedź, w jaki sposób, na jakich zasadach negocjowano wszystkie umowy związane z tą fuzją".
- Czy dotrzymano przepisów ustawy, którą uchwalono w 2015 roku o kontroli niektórych inwestycji? Z głosów ekspertów wynika, że tej ustawy nie dopełniono - wskazywała.
- My w Senacie ustaliliśmy, że będziemy domagać się dostępu do tej umowy. Jesteśmy parlamentarzystami, mamy dostęp do informacji niejawnych i my możemy, mamy prawo do uzyskania informacja o tej umowie. Będziemy się tego domagać - zapowiedziała.
Zalewski: złożyliśmy dwa zawiadomienia w tej sprawie
Paweł Zalewski, poseł Polski 2050, powiedział, że jego ugrupowanie złożyło w poniedziałek dwa zawiadomienia w tej sprawie. - Do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa (Orlenu, Daniela - red.) Obajtka - wyrządzenia szkody wielkich rozmiarów w mieniu publicznym, ale także zawiadomienie do Najwyższej Izby Kontroli, by sprawdzić działania nadzorcze, szczególnie ministra aktywów państwowych Jacka Sasina - poinformował.
- Zawnioskowaliśmy do prokuratury o to, żeby rozważyła możliwość wystąpienia do sądu. Prokuratura ma możliwość wystąpienia do sądu o stwierdzenie nieważności tej transakcji - dodał Zalewski.
"Kaczyński zakiwał się nie tylko w relacjach z Brukselą, ale też we własnym obozie"
Goście "Faktów po Faktach" dyskutowali też o losach projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Projekt ten - złożony przez PiS - miałby umożliwić wypłatę Polsce unijnych środków z Funduszu Odbudowy. Jednak prezydent Andrzej Duda oświadczył, że nie zgodzi się na rozwiązania godzące w system konstytucyjny oraz nie pozwoli, aby do polskiego systemu prawnego został wprowadzony jakikolwiek akt prawny, który będzie podważał nominacje sędziowskie albo pozwalał komukolwiek je weryfikować. Ostatecznie projekt ten został zdjęty z porządku obrad. Ma być procedowany na kolejnym posiedzeniu Sejmu.
- Ruchem, który powinien wykonać premier, jest wyciągnięcie ręki do opozycji. Ona była już wyciągnięta, ale tego nie dokończono. (...) On wyciągał też rękę do swojego obozu, ale w tym obozie to już nie wiadomo, kto co robi i kto z kim walczy - powiedziała Morawska-Stanecka. Wskazywała też, że "jest w tej sprawie rozwiązanie", które pozwoliłoby uchwalić nowelizację i odblokować środki dla Polski. - Odrzucenie weta prezydenta to jest 276 posłów. Trzeba usiąść z opozycją. Opozycja jest gotowa - zapewniła.
Zalewski mówił, że prezes PiS Jarosław Kaczyński "próbował tak manewrować, by z jednej strony utrzymać polityczną kontrolę nad sędziami, a z drugiej strony prowadził grę, by oszukać Komisję Europejską w sprawie praworządności".
- Dzisiaj się zakiwał. (...) Zakiwał się nie tylko w relacjach z Brukselą, ale też we własnym obozie. Okazało się, że mit Zjednoczonej Prawicy jest tylko mitem, bo ona nie jest już zjednoczona - ocenił poseł.
Autorka/Autor: ads/adso
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24