We czwartek do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko czterem mężczyznom, którzy w czerwcu 2011 uprowadzili żonę gdańskiego biznesmena. Porywaczy złapać nie było łatwo, bo szef grupy zlecał swoim podwładnym czytanie książek o porwaniach. - Sprawcy byli świetnie przygotowani. Oprócz siły naprawdę ruszyli głowami - opowiada reporterowi "Polski i Świata" jeden z funkcjonariuszy CBŚ, który zajmował się tą sprawą.
Kobieta została porwana sprzed domu. Mężczyźni wciągnęli ją do samochodu i odjechali. Wkrótce zażądali miliona euro okupu. - Z tego co wiem, były wyższe żądania porywaczy w Polsce. Ale na Wybrzeżu to chyba najwyższa kwota okupu - szacuje oficer Centralnego Biura Śledczego.
Oczytani porywacze
Wysokość okupu nie jest jednak w tej historii sprawą najważniejszą. Jak opowiada Zbigniew Niemczyk z prokuratury apelacyjnej w Gdańsku, porywaczy trudno było namierzyć, bo do swojej akcji solidnie się przygotowali. - Szef grupy zlecał przeczytanie książek dotyczących uprowadzeń. Studium kryminalistycznych, które są na rynku i z których niestety porywacze też korzystali. Inspirowali się innymi, opisanymi sprawami uprowadzeń, które zostały dokonane w Polsce - mówi prokurator. Przestępcy wiedzieli więc na przykład, że będą przeprowadzane analizy bilingów, więc wykonywali takie połączenia, by zmylić policję. Stwarzali fałszywy trop. - Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że sprawcy doskonale orientują się w metodach działania organów ścigania. To utrudniało nasze działania - stwierdza funkcjonariusz biura.
Nikt nie jest nieomylny
Przestępcy jednak popełnili w pewnym momencie błąd. - Związany był z wykorzystaniem przez nich przedmiotu, który został kupiony przez internet - zdradza Niemczyk. Zaaranżowano więc przekazanie okupu i jednocześnie odbicie porwanej. - Dzięki działaniu organów śledczych, w znakomitej większości ten okup został odzyskany. Sprawcy pozostawili go w lesie w specjalnych skrytkach - zapewnia prokurator. - Sprawcy byli świetnie przygotowani. Oprócz siły naprawdę ruszyli głowami. Była to taka rozgrywka intelektualna między sprawcami a policją - ocenia akcję oficer CBŚ. Dodaje, że "sukces policji to suma błędów przestępców".
Cztery osoby pod sąd
Jak informuje Niemczyk po ponad półtora roku od momentu porwania udało się sporządzić akt oskarżenia, który obejmuje cztery osoby. - Osobom tym zarzuca się udział w zorganizowanej grupie przestępczej, uprowadzenie dla okupu żony jednego z gdańskich biznesmenów, a także przygotowanie do uprowadzenia jeszcze innej osoby - wymienia prokurator.
Autor: ktom//bgr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24