Bartłomiej Sienkiewicz słaby, Rostowski źle się kojarzy - tak Mariusz Błaszczak z PiS ocenia planowane zmiany w rządzie. Krytycznie o awansie ministra finansów na wicepremiera wypowiedział się też lider SLD Leszek Miller.
Mariusz Błaszczak z Prawa i Sprawiedliwości skrytykował wskazanie Bartłomieja Sienkiewicza na nowego szefa MSW.
- W Sejmie są doświadczeni politycy, przynajmniej jeden z partii rządzącej, myślę o Marku Biernackim, który z powodzeniem mógłby to stanowisko objąć - powiedział poseł PiS. Jego zdaniem, Tusk nie zdecydował się na jego kandydaturę, bo "pewnie byłby zbyt silny jako minister." I tak - dodał - premier ma "słabego ministra w słabym ministerstwie".
"Rostowski jest obciążeniem"
Odnośnie Jacka Rostowskiego, który został wicepremierem, Błaszczak powiedział:
- Dla PO Jacek Rostowski jest obciążeniem, a nie wartością dodaną. Kojarzy się z podnoszeniem podatków, z zadłużaniem Polski - stwierdził poseł PiS.
Błaszczak dodał, że "dla Donalda Tuska może być użyteczny, bo tak jak skutecznie blokował Pawlaka, tak będzie blokował innych ministrów." - Można odnieść wrażenie, że tym rządem rządzi Jacek Rostowski. Źle rządzi - powiedział Błaszczak.
Miller: ta zmiana źle rokuje
Według Leszka Millera, najbardziej istotną zmianą w gabinecie Donalda Tuska jest awans Jacka Rostowskiego. Ocenił, że jest on "zbędny i niewłaściwy." - To oznacza, że pion fiskalny rządu Tuska zyskuje na znaczeniu kosztem pionu gospodarczego - stwierdził Miller. Jak tłumaczył, "jest to znak, że problematyka monetarna i fiskalna będzie ważniejsza niż problem wzrostu gospodarczego." - To nie jest policzek wobec Piechocińskiego, najwyżej zmniejszenie znaczenia szefa resortu gospodarki. Pozycję numer jeden w rządzie, poza premierem, powinien mieć minister gospodarki - wyjaśnił. Miller dodał, że taka zmiana "źle rokuje na najbliższe miesiąc i lata".
Autor: db//gak,iga / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24