- Autorytet Polski spada do zera - ocenił Tomasz Siemoniak (PO). - Źle się dzieje i pan prezydent ma tego świadomość - mówił Jakub Stefaniak (PSL). - Panie prezydencie, proszę coś z tym zrobić - aapelował Mirosław Suchoń (Nowoczesna). To komentarze opozycji po słowach Andrzeja Dudy o "Antonim" i "ubeckich metodach".
W Święto Niepodległości 11 listopada, gdy prezydent Andrzej Duda przechodził z placu Piłsudskiego do Pałacu Prezydenckiego, jeden ze zgromadzonych zadał pytanie. - Panie prezydencie, co z panem Antonim (Macierewiczem - red.), dogadacie się jakoś panowie? Prezydent najpierw odpowiedział, że "pan minister musi sobie parę rzeczy przemyśleć". Po chwili dodał: "jak będzie wobec uczciwych oficerów stosował takie ubeckie metody, jak Platforma stosowała wobec niego, to będzie kiepsko".
"Prawdziwy zarzut"
- Autorytet Polski spada do zera po takich sytuacjach - skomentował były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak (PO). - Oczywiście, za granicą wiedzą, kto to jest Macierewicz, ponad rok temu mówił o mistralach za dolara, więc świat ma wyrobioną opinię o tym, że polski minister obrony opowiada rzeczy niestworzone. I dziwią się, jak taki polityk, taki skandalista, może być ministrem obrony - oświadczył poseł Platformy.
- W tej konkretnej, polskiej sytuacji, jest to bardzo ciężki zarzut. Zarzut prawdziwy - mówił Siemoniak o słowach prezydenta. - Antoni Macierewicz wobec bardzo wielu oficerów, nie tylko wobec współpracowników prezydenta, stosuje takie metody i prezydent nazwał tę rzecz po imieniu - dodał.
- Prezydent powiedział prawdę, jeśli chodzi o model traktowania armii przez Antoniego Macierewicza, powiedział to, co w nim drzemie, o państwie PiS. On to czuje, ale nie ma niestety odwagi, by się temu przeciwstawić - ocenił inny polityk PO, Krzysztof Brejza. - Szkoda, że ta prawda szeptana jest podczas tego typu spotkań z mieszkańcami - dodał.
- Prezydent mówi głośno to, o czym mówiliśmy od samego początku - uznał. Natomiast stwierdzenie, że PO stosowała "ubeckie metody" wobec Macierewicza, Brejza określił jako "bzdury totalne".
"Źle się dzieje"
- Miłości tam nie ma, ale też widać, pan prezydent wie coś więcej - powiedział Jakub Stefaniak (PSL). - Może wkrótce uda się go namówić, żeby jednak zwołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego, a może jednak audyt w sprawie polskiej armii to byłby dobry pomysł. Bo - jak widać - źle się dzieje i pan prezydent ma tego świadomość - argumentował poseł ludowców. Pytany o spodziewaną reakcję ministra Macierewicza na tę krytykę ze strony prezydenta, Stefaniak stwierdził: - Szczerze powiedziawszy mało mnie interesuje, czy pan Macierewicz będzie teraz skakał po ścianach w ministerstwie ze złości, czy tupał, czy wejdzie na biurko, a może pod biurko. To jest nieważne - ocenił. - Ważne jest to, jak dzisiaj wygląda kondycja polskiej armii - zaznaczył.
"Macierewicz ma coś na Kaczyńskiego"
- Apeluję do pana prezydenta. Panie prezydencie, proszę coś z tym zrobić - powiedział Mirosław Suchoń (Nowoczesna). - Rozumiem, że Macierewicz ma coś na Kaczyńskiego, i dlatego dalej piastuje urząd ministra obrony narodowej - zasugerował. - Ale na pana prezydenta na pewno nie ma. Panie prezydencie, proszę usunąć tego szkodnika z tego stanowiska - dodał.
Autor: azb / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24