Przed poniedziałkowym finałem Pucharu Polski, kibice Lecha Poznań próbowali wwieźć na Stadion Narodowy samochodem akredytowanym przez PZPN 54 race. Informację potwierdziła rzeczniczka prasowa operatora stadionu.
Rzeczniczka tłumaczyła, że w samochodzie znajdował się karton z podwójnym dnem i to właśnie tam zostały schowane race, mające stanowić później oprawę kibiców Lecha Poznań.
Potwierdziła też, że pojazd był akredytowany przez Polski Związek Piłki Nożnej. Jak dodała, wszystkie dokumenty w tej sprawie zostały przekazane policji.
Mariusz Mrozek ze stołecznej policji potwierdził, że funkcjonariusze otrzymali wniosek o ukaranie jednej osoby, która próbowała wwieźć race na stadion.
Rzecznik związku Jakub Kwiatkowski stwierdził natomiast, że każdy samochód akredytowany przez związek był dokładnie sprawdzany, a "słabość czynnika ludzkiego występuje wszędzie".
Finał ze szkodami
Mimo tych procedur, dziesiątki rac zostały wniesione na stadion. Zanim rozpoczął się mecz, kibice obu drużyn odpalili je na trybunach. W efekcie część krzesełek została nadpalona i nadaje się do wymiany. Pod koniec spotkania race ponownie zabłysły. Mecz został przerwany na kilkanaście minut.
Autor: ts//plw / Źródło: tvn24