Wojskowe awanse "na osobistą prośbę"? MON: to nieprawdziwe spekulacje

Władysław Kosiniak-Kamysz i prezydent Andrzej Duda
Kosiniak-Kamysz: działamy przeciwko rosyjsko-białoruskiej agresji hybrydowej
Źródło: TVN24
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powiedział w piątek, że jego brat "jest wzorem służby i żołnierza", odpierając zarzuty w związku z jego awansem na generała. Onet napisał w czwartek, że w sierpniu zeszłego roku "na osobistą prośbę" ministra obrony Władysława Kosiniaka-Kamysza prezydent Andrzej Duda wręczył nominacje generalskie synowi jego doradcy i bratu ministra Bodnara. Ministerstwo Obrony Narodowej wydało komunikat w sprawie medialnych doniesień.
Kluczowe fakty:
  • W sierpniu 2024 roku prezydent Andrzej Duda awansował na generałów m.in. syna doradcy szefa MON gen. Mieczysława Bieńka i brata ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Jak pisze Onet, stało się to "na osobistą prośbę" szefa MON.
  • W czwartek inny syn gen. Bieńka przejął dowództwo nad 6. Brygadą Powietrznodesantowej, co miało według Onetu "przelać czarę goryczy" w środowisku wojskowym.
  • Zwróciliśmy się z pytaniami do MON i Kancelarii Prezydenta o doniesienia Onetu.
  • W piątek po południu MON wydało w tej sprawie komunikat.

Według Onetu, prezydent Andrzej Duda "na osobistą prośbę ministra obrony Władysława Kosiniaka-Kamysza wręczył awanse generalskie synowi jego głównego doradcy gen. Mieczysława Bieńka oraz Mirosławowi Bodnarowi, który jest bratem ministra sprawiedliwości Adama Bodnara". "Jednocześnie na czele funduszu, który ma wspierać rozwój nowych technologii w wojsku, Kosiniak-Kamysz postawił zięcia prezydenta Dudy. W armii wrze po tych decyzjach" - napisał portal.

W piątkowym wywiadzie "Rzecz o polityce", przeprowadzonym w mediach społecznościowych dziennika "Rzeczpospolita", minister sprawiedliwości został zapytany o czwartkową publikację Onetu.

- Trochę nie rozumiem tych zarzutów i tego artykułu. Mój brat ma 58 lat, jest dla mnie wzorem służby publicznej, wzorem żołnierza, osoby oddanej ojczyźnie. Jest facetem, który służył i w strukturach Polski przy NATO, był w Kosowie, był szefem polskiego kontyngentu wojskowego, ma wspaniałą karierę jako żołnierz i cieszę się, że dosłużył się awansu na stopień generalski - powiedział Bodnar, odnosząc się do publikacji Onetu.

Dopytywany o doniesienia o wręczeniu awansu "na osobistą prośbę" ministra obrony, Adam Bodnar odpowiedział: - Nic o tym nie wiem.

- 58 lat i takie zasługi, to jest mam wrażenie coś, co w sposób absolutny uzasadnia awans generalski - ocenił, mówiąc o swoim bracie.

Komunikat MON

W piątek w serwisie X opublikowany został komunikat autorstwa rzecznika prasowego resortu obrony Janusza Sejmeja. "W związku z licznymi, nieprawdziwymi informacjami pojawiającymi się w mediach na temat trybu wyznaczania na kolejne stanowiska służbowe oficerów w Wojsku Polskim pragnę przypomnieć, że decyzje dotyczące awansów oficerów podejmowane są po wnikliwej analizie doświadczenia i przebiegu służby kandydata oraz w oparciu o potrzeby, jakie zgłaszają dowódcy" - napisał.

Dodał, że "nieprawdziwe, nieuprawnione i krzywdzące są spekulacje, że powodem wyznaczeń na nowe stanowiska wojskowe są m.in. względy rodzinne". "Decyzje o wyznaczeniach są w kompetencjach Ministra Obrony Narodowej oraz wyższych przełożonych" - podkreślił.

Onet: brat ministra i syn doradcy ministra awansowani na generałów po prośbie szefa MON

Jak pisze Onet, kariery dwóch wojskowych "rozbłysły, gdy koalicja przejęła władzę". Brat szefa MS otrzymał etat generalski w dowództwie generalnym, a starszy syn gen. Bieńka seniora podobnie znalazł się na etacie generalskim w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego.

Portal opisuje, że następnie decyzja o wojskowym awansie pułkowników leżała w gestii Biura Bezpieczeństwa Narodowego i prezydenta Dudy. BBN miał zarekomendować wstrzymanie się z wręczeniem nominacji generalskich. - W tej sprawie minister Kosiniak-Kamysz osobiście rozmawiał z prezydentem. Awans tych oficerów został następnie pozytywnie zatwierdzony przez BBN na wyraźną prośbę Andrzeja Dudy - powiedział Onetowi urzędnik z pałacu prezydenckiego.

Władysław Kosiniak-Kamysz i prezydent Andrzej Duda
Władysław Kosiniak-Kamysz i prezydent Andrzej Duda
Źródło: Albert Zawada/PAP

W czwartek w Krakowie minister obrony Kosiniak-Kamysz wziął udział w uroczystości przekazania obowiązków dowódcy Komponentu Wojsk Specjalnych gen. Michałowi Strzeleckiemu. Tego samego dnia wcześniej w innej jednostce w Krakowie - w 6. Brygadzie Powietrznodesantowej - gen. Michał Strzelecki przekazał swoje wcześniejsze obowiązki dowódcy "czerwonych beretów" płk. Piotrowi Bieńkowi - młodszemu synowi gen. rez. Mieczysława Bieńka.

Nominacja ta miała przelać "czarę goryczy" wśród wojskowych. Według rozmówców Onetu służących w wojsku "skala nepotyzmu przy wyznaczaniu na stanowiska generalskie jest porównywalna do czasów PiS".

- Krytykowaliśmy (Antoniego) Macierewicza i (Mariusza) Błaszczaka za awanse po uważaniu. Dlatego daliśmy Kosiniakowi-Kamyszowi kredyt zaufania. Zawiódł nas na jednak na całej linii. Faworyzowanie krewnych i znajomych to dziś w wojsku norma - mówi portalowi doświadczony oficer wojsk lądowych.

MON o płk. Bieńku: coroczna ocena oficera była wzorowa

Onet opisał też historię z 2016 roku, kiedy płk Piotr Bieniek wdał się w bójkę z funkcjonariuszkami policji i funkcjonariuszem Straży Miejskiej w Giżycku. "Prokuratura postawiała oficerom zarzuty, a dowódcy wszczęli procedurę wydalenia ich z wojska. W sądzie sprawa rozeszła się jednak po kościach. Oficerowie zostali w wojsku" - napisał portal.

Odnosząc się do tej sprawy, rzecznik MON napisał w komunikacie, że "po opisywanym zdarzeniu koło Giżycka, oficer cały czas służył w Wojsku Polskim". "Po rezerwie kadrowej otrzymał skierowanie do Dowództwa WOT, potem do Dowództwa Operacyjnego RSZ. Ostatnie 5 lat to służba na stanowisku szefa Zarządu Rozpoznania  w Dowództwie Wielonarodowego Korpusu w Szczecinie" - dodał.

"Nigdy poprzednie kierownictwo resortu nie próbowało wyrzucić go ze służby, nie odebrano mu też dostępów do informacji niejawnych. Coroczna ocena oficera była wzorowa" - podkreślono w komunikacie.

Kosiniak-Kamysz "nigdy nie rozmawiał z prezydentem" na temat zięcia Dudy

Portal wskazał też na historię Mateusza Zawistowskiego, od niedawna męża córki prezydenta Kingi Dudy. Zawistowski od czerwca jest prezesem MS Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych, którego jedynym akcjonariuszem jest Polska Grupa Zbrojeniowa. Wiosną br. powstał fundusz Polish Defence Fund, za pomocą którego MON ma finansować nowe firmy technologiczne. Do pracy nad powołaniem funduszu skierowana została organizacja kierowana przez Zawistowskiego.

Wydział prasowy MON przekazał Onetowi, że "wicepremier nigdy nie rozmawiał z prezydentem RP na temat p. Mateusza Zawistowskiego. Nie miał też wiedzy, że jest on narzeczonym córki prezydenta RP".

TVN24 także zwróciło się do MON z pytaniami o to, czy doradca ministra Kosiniaka-Kamysza gen. Mieczysław Bieniek ma wpływ na decyzje kadrowe w MON i o to, czy resort planuje audyt w zakresie nominacji generalskich i polityki kadrowej. Pytania dotyczyły też zatrudnienia Mateusza Zawistowskiego na stanowisko prezesa MS Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych i zarzutów o nepotyzm.

Portal tvn24.pl zapytał kancelarię prezydenta o to, czy BBN rekomendował wstrzymanie się z przyznaniem awansów generalskich i czy następnie na prośbę prezydenta zatwierdził awanse, czy szef MON zwrócił się do prezydenta w sprawie tych nominacji i czy prezydent uzgadniał z ministrem zatrudnienie Mateusza Zawistowskiego.

Czekamy na odpowiedzi, do momentu publikacji tekstu nie nadeszły.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: