Groźnie wyglądająca kolizja w Olsztynie. Jak poinformowała policja, kierujący citroenem wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle i zderzył się z nadjeżdżającym autem. - Siła uderzenia była tak duża, że citroen znalazł się kilkadziesiąt metrów od miejsca zdarzenia, wjechał w rów - mówił komisarz Krzysztof Wasyńczuk z olsztyńskiej komendy. - Zdarzenie było dosyć drastyczne - dodał. Nagrał je miejski monitoring.
Do wypadku doszło około godziny 6 rano w piątek, na skrzyżowaniu ulicy Obiegowej i ulicy Pstrowskiego w Olsztynie.
Komisarz Krzysztof Wasyńczuk, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Olsztynie, przekazał w rozmowie z TVN24, że citroen, kierowany przez 48-letniego mężczyznę zderzył się z volkswagenem z 38-letnią kobietą za kierownicą. Jak dodał, oboje byli trzeźwi.
- Siła uderzenia była tak duża, że citroen znalazł się kilkadziesiąt metrów od miejsca zdarzenia, wjechał w rów - relacjonował.
"Zdarzenie było dosyć drastyczne"
Wasyńczuk wyjaśniał, że "mężczyzna nie zastosował się do sygnalizacji świetlnej". - Wjechał na skrzyżowanie, gdy sygnalizator nadawał czerwone światło - powiedział.
- Policjanci w związku z tą sytuacją nie nakładali mandatu karnego na 48-latka, gdyż zdarzenie było dosyć drastyczne. Zdecydowali się zatrzymać prawo jazdy i skierować sprawę do sądu karnego, który zdecyduje o dalszym losie mężczyzny - przekazał Wasyńczuk.
Jak poinformowano na stronie internetowej olsztyńskiej policji, sprawca kolizji został przewieziony do szpitala na obserwację. Policjanci zatrzymali także dowody rejestracyjne obu aut, a "pojazdy z miejsca zdarzenia odjechały na lawetach".
Autor: ads,akr//now / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Warmińsko-mazurska policja