Do wyborów prezydenckich jeszcze rok, ale temperatura wokół potencjalnych kandydatów staje się coraz wyższa. - Gdybym ja był szefem partii, to sam bym wystartował, wyszedł do elektoratu - Wojciech Olejniczak w "Faktach po Faktach" namawiał swojego dawnego rywala do szefostwa w SLD Grzegorza Napieralskiego. Paweł Piskorski z uśmiechem skomentował: - Mógłby wystartować i wpaść na ścianę.
Zdaniem Olejniczaka "lewicy potrzeba odwagi i trochę fantazji". Dlatego namawia Grzegorza Napieralskiego do startu, mimo, że szef SLD nie pojawia się w sondażach a sam wciąż próbuje namówić do startu Jolantę Kwaśniewską. - Ten temat zostawmy, jest nierealny - o kandydaturze żony byłego prezydenta mówi Olejniczak. - Jeśli Grzegorz Napieralski nie zdecyduje się startować, to powinien jak najszybciej przedstawić nowego kandydata - apeluje europoseł SLD.
Ratunek przed "duopolem PO i PiS"
A zdaniem Pawła Piskorskiego, z lewej strony sceny politycznej nie ma obecnie odpowiedniej postaci. - Takie postaci jak pani Jolanta Szymanek-Deresz czy Jerzy Szmajdziński, to, z całym szacunkiem, słabi kandydaci - wyrokuje. I namawia SLD do poparcia Andrzeja Olechowskiego. - Wybory prezydenckie będą ostatnią szansą przebudowy sceny politycznej, przed grożącym nam duopolem Platformy i PiS-u - alarmuje przewodniczący Stronnictwa Demokratycznego. - Elektorat centrolewicowy będzie miał za złe politykom, jeśli do wyborów nie zostanie wystawiony kandydat, który ma szansę na drugą turę - przestrzega Piskorski.
"W pierwszej turze nie poprzemy"
Sam Andrzej Olechowski w "Kropce nad i" na pytanie, czy mógłby być kandydatem SLD na urząd prezydenta, odpowiedział: - Oczywiście. Szans nie daje mu jednak Wojciech Olejniczak. - Jest zbyt wiele różnic, żeby lewica mogła go poprzeć w pierwszej turze wyborów. SLD wystawi swojego kandydata - zaznaczył Olejniczak. Czy jednak Olechowski może liczyć na poparcie SLD w ewentualnej drugiej turze wyborów, eurodeputowany nie zdradził.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24