Jest Murzynem, ale nie czuje się "nieumyty". Brian Scott czuje natomiast coś innego - że został obrażony przez o. Rydzyka, kiedy ten dowcipkując na Jasnej Górze zapraszał do mikrofonu innego duchownego, którego przedstawił jako "Murzyna nieumytego wcale". - O. Rydzyk to Kurski, albo Palikot Kościoła. Nie jest dla mnie autorytetem - ocenił Scott. Sam Kurski odpowiedział, że dziennikarz dla niego autorytetem też nie jest.
W niedzielę na Jasnej Górze, wśród gości Radia Maryja znalazł się misjonarz, który dostąpił zaszczytu zapowiedzi jego wystąpienia przez samego o. Tadeusza Rydzyka. Redemptorysta postanowił zażartować, a że poczucie humoru ma takie, jakie ma, wyszło... jak wyszło: - Kochani, jeszcze Murzyn! Boże, gdzieś ty się nie mył. Chodź no tu bracie. Ludzie, zobaczcie, on się nie mył wcale - mówił o. Rydzyk do tłumu i z uśmiechem zachęcał misjonarza do zabrania głosu.
"Murzyn" może być. "Nieumyty" nie bardzo
"Przedstawienie" (dosłownie i w przenośni) rozbawiło też wiernych, ale nie polityków. - Ja rozumiem, że to był pewien dowcip, w moim przekonaniu mało smaczny i kompletnie niepasujący do obecnych trendów. Wydaje mi się to grubą niezręcznością, choć pewnie podyktowaną chęcią dosyć rubasznego dowcipu - komentował w "Poranku" w TVN24 marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
Brian Scott, polski dziennikarz (ur. w Gujanie) słowem "Murzyn" nie poczuł się urażony. Ale z "nieumycia" śmiać się do rozpuku raczej nie będzie. - Nie czuję się nieumyty. To bardzo głupie żarty. On jest duchownym. Nie wyobrażam sobie papieża, który mówi do kardynała z Nigerii, swojej prawej ręki, w ten sposób. Albo, że jak przyjedzie do nas Barack Obama to powitamy go w ten sposób - zaznacza Scott.
Ale dodaje, że najgorzej jak można zareagować na takie słowa, to obrazić się. Dlaczego? Bo to byłby dodatkowy oręż dla ludzi, którzy lubią podobne, co o. Rydzyk żarty. - Jeżeli w dalszym ciągu będziemy uważać w Polsce, że o. Rydzyk jest dla nas jakimś autorytetem, to będziemy przejmować się tym, co mówi. Dla mnie nie jest i nie będzie. (...) Jest takim Kurskim kościoła albo Palikotem kościoła, który akceptuje i toleruje od wielu lat to, co o. Rydzyk robi - podkreśla dziennikarz.
Humor ludyczny
Jacek Kurski słowa o. Rydzyka bagatelizuje. - Takie specyficzne, ludyczne poczucie humoru - uważa świeżo upieczony europoseł. W rozmowie z TVN24 zaznaczył, że sam zainteresowany misjonarz urażony się nie poczuł. - Skoro jemu nie przeszkadzało, to dlaczego miałoby przeszkadzać Jarosławowi Kaczyńskiemu? - retorycznie pytał Kurski.
Natomiast na zacytowane przez dziennikarza słowa Briana Scotta o. Rydzyku jako "jakimś autorytecie w Polsce", odpowiedział: - To dla pana teraz Brian Scott jest autorytetem?
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24