Odnalazła się zaginiona urna, to nadawca pomylił adres. "Poinformowaliśmy już rodzinę"

Przesyłka miała trafić na Śląsk
Przesyłka miała trafić na Śląsk

Kilka dni trwały poszukiwania przesyłki z urną z prochami Polki, która zmarła w Niemczech. Jak poinformował w poniedziałek na Twitterze rzecznik Poczty Polskiej Zbigniew Baranowski, udało się zlokalizować paczkę. "Poczta Polska dostarczyła przesyłkę z urną na czas, nadawca pomylił adresy" - napisał.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

O sprawie informowaliśmy w sobotę.

Przesyłka odnalazła się po kilku dniach poszukiwań w Mysłowicach. Jak wyjaśnił w oświadczeniu Zbigniew Baranowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej, przesyłka została dostarczona na czas - czyli już 12 czerwca - na adres podany przez nadawcę. Trafiła do innego odbiorcy, ponieważ została na niego zaadresowana. Nadawcą była zagraniczna firma zajmująca się kremacją zwłok.

Nie była specjalnie oznakowana

- Poinformowaliśmy już rodzinę o tej sytuacji. Trudności ze zlokalizowaniem przesyłki wynikały z faktu, że szukaliśmy jej pod innym adresem niż faktycznie została doręczona. Dzięki takiemu finałowi możemy uznać tę sprawę za wyjaśnioną - dodał Baranowski.

Jak mówił w sobotę rzecznik, przesyłka nie wyróżniała się niczym szczególnym i nie była specjalnie oznakowana. Dodał też, że zgodnie z polskim prawem tego typu przesyłki nie powinny być wprowadzane do obiegu pocztowego. - Przepisy międzynarodowe nie przewidują jednak takich restrykcji - zauważył.

Autor: kg,js//rzw / Źródło: tvn24

Czytaj także: