Kibic Polonii Warszawa: "Zgłosili się do nas koledzy z SLD i PiS. Chcą nam udostępnić miejsca na listach wyborczych". Kibic Widzewa Łódź: "Rada Miasta boleśnie się przekona na co nas stać". Kibic Pogoni Szczecin: "Tym razem będziemy mądrzejsi". Kibic Polonii Bytom: "Przegłosujemy palanta. W Bytomiu rządzi Polonia" - przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi fani piłki domagają się od władz nowych stadionów. - Zaczynają świadomie oddziaływać na decyzje władz, wykorzystując środki nacisku politycznego - mówi socjolog Jacek Burski. Realnego przełożenia na budowę stadionów jeszcze nie ma. - To proces lobbingu. Na efekty trzeba poczekać - tłumaczy politolog dr Bartłomiej Biskup.
Kibic Polonii Warszawa napisał na forum internetowym: "Już jesienią czekają nas wybory samorządowe. Myślę, że już nikt nie ma wątpliwości jak ważne to wydarzenie z naszego punktu widzenia. Klub jest w znacznym stopniu uzależniony od władz lokalnych i jest w naszym interesie, abyśmy byli w tych wyborach aktywni. W tym momencie chciałbym skoncentrować się na jednym punkcie - listach wyborczych".
- Zgłosili się do nas koledzy z Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz Prawa i Sprawiedliwości - mówi Jacek Kamiński, autor wpisu, przedstawiciel fundacji Polonia 2011, której celem jest m.in. zgromadzenie środków na nowy stadion. - Są gotowi udostępnić miejsca na swoich listach wyborczych kibicom Polonii. Chodzi głównie o wybory do rad dzielnic - dodaje.
"Osoby zainteresowane udziałem w wyborach z listy jednej lub drugiej partii proszę o kontakt". [...] Myślę, że to korzystny układ, bo mamy ofertę zarówno dla sympatyków prawicy, jak i lewicy. Nie ma na tej liście wprawdzie PO, ale to chyba sprawa oczywista" Kibic Polonii Warszawa
Kto da na stadion?
- W 2008 roku prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz obiecała dofinansowanie dwóch stadionów. Słowa nie dotrzymała. Dała 500 mln zł na stadion Legii. Teraz tłumaczy, że nie ma pieniędzy na Polonię - mówi Kamiński.
Hanna Gronkiewicz-Waltz potwierdziła słowa Kamińskiego w ubiegłym tygodniu. Podczas audycji w TVN Warszawa, której była gościem, dodzwonił się kibic Polonii i zapytał o sfinansowanie modernizacji stadionu. Prezydent Warszawy mówiła o "trudnościach" w realizacji tego projektu.
Nie dostałbym się do Sejmiku, gdyby nie kibice Pogoni Radosław Majdan, w latach 2006-2009 radny Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego
- PO jest jedyną liczącą się partią, w której nie znajdujemy wśród samorządowców kibiców Polonii - mówi Kamiński. - Niebawem zaprosimy na spotkanie kandydatów PiS i SLD na prezydenta Warszawy, a także panią prezydent Gronkiewicz-Waltz. Mimo negatywnych doświadczeń nie przekreślamy jeszcze jej kandydatury. Będziemy głosować na tego kandydata, który zadeklaruje modernizację kompleksu sportowego przy Konwiktorskiej. Wyceniamy to na 250 mln zł - mówi Kamiński.
- Krew mnie zalewa jak widzę murawę na Polonii albo na Hutniku - mówi Wojciech Olejniczak, kandydat SLD na prezydenta Warszawy. - To dawno powinno być zrobione. Obecne władze Warszawy ignorują potrzeby tych klubów.
Debata
Na forum rozgorzała dyskusja:
"Żadne kluczowe decyzje: WOSiR, stadion, itp. nie zapadają w radach dzielnic. Budżet dzielnic też nie jest przygotowywany samodzielnie, choć rada i burmistrz dzielnicy mają pewną swobodę podzielenia pieniędzy de facto otrzymanych od miasta" - pisze Profesor Ciekawski.
"Jak będzie silna grupa polonijna w dzielnicach to jest w stanie wpłynąć na tych w radzie miasta" - odpowiada kapusta.
- Trudno oszacować liczbę sympatyków Polonii. Może ich być 10 a może 25 tys. osób. W każdym razie takiej grupy nie można zignorować w kontekście wyborów samorządowych. Weźmy pod uwagę, że kibic może namówić na głosowanie swojego ojca i brata - mówi Radosław Majdan, rzecznik Polonii.
W 2006 roku został wybrany do Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego. Został radnym 15 tysiącami głosów kibiców Pogoni Szczecin, w której rozpoczynał piłkarską karierę i do której wrócił tuż przed wyborami samorządowymi.
- Nie dostałbym się do Sejmiku, gdyby nie kibice Pogoni - przyznaje Majdan. W Szczecinie uprawnionych do głosowania jest blisko 312 tys. obywateli. W Warszawie do urn może pójść ponad 1,3 mln osób.
"Deklaruję nowy stadion"
Przed wyborami samorządowymi w 2006 roku obecny prezydent Szczecina Piotr Krzystka zdobywał elektorat wizją nowoczesnego stadionu. Tuż po wyborach wydał komunikat na stronie Rady Miasta: "Jako Prezydent Miasta Szczecin deklaruję nowy stadion. [...] Nas także stać na nowy, nowoczesny stadion."
Jako Prezydent Miasta Szczecin deklaruję nowy stadion. Nie stać nas na kolejne remonty obecnego stadionu Pogoni. Każda zainwestowana tam złotówka jest stracona. Ostatnio oddano do użytku stadion w Kielcach. Nas także stać na nowy, nowoczesny stadion. Piotr Krzystka, prezydent Szczecina
Do dziś nie ma żadnych postanowień w sprawie budowy nowego obiektu. Na początku września, a więc niespełna trzy miesiące przed kolejnymi wyborami samorządowymi, szczecińscy radni ponownie rozpoczęli dyskusję na ten temat.
Kibice Pogoni wyciągnęli jednak wnioski. Wystosowali list otwarty:
"Ponad trzy lata temu zapewniano nas, że w 2010 będziemy cieszyć się z nowego obiektu. Zbliżają się wybory prezydenta miasta Szczecina, którego jedną z głównych obietnic wyborczych była budowa nowoczesnego stadionu. [...] Trzy lata temu słyszeliśmy, że to my będziemy pierwsi, że gdy inni będą mieć problemy, my będziemy mieć nowy stadion. Trzy lata minęły i... zapewne już niedługo poznamy kolejne obietnice wyborcze. Tym razem będziemy pewnie mądrzejsi o pewne doświadczenia i długo zastanowimy się, zanim oddamy swój głos".
Taktyka przedwyborcza
- Prezydent Szczecina popełnił błąd obiecując mieszkańcom coś, z czego nie potrafił się wywiązać. Ot taktyka przedwyborcza - komentuje Radosław Majdan.
Zapytaliśmy w Radzie Miasta Szczecina, dlaczego radni wrócili do rozmów o budowie stadionu dopiero we wrześniu tego roku, tj. na trzy miesiące przed wyborami samorządowymi?
- W pierwszym półroczu 2010 roku radni co najmniej dwukrotnie mieli możliwość zapoznania się z dotychczasowymi pracami koncepcyjnymi - odpowiada Piotr Landowski z Biura Prasowego Rady Miasta Szczecina. Mówi o trudnościach finansowych i innych inwestycjach. Nie podaje terminu budowy stadionu.
- Przyjęliśmy założenie, że w każdym czteroletnim okresie budżetowania realizujemy jedną dużą inwestycje o charakterze sportowym. Obecnie kończymy budowę pełnowymiarowego, krytego basenu pływackiego. Wkrótce rozpoczniemy budowę hali widowiskowo-sportowej. Powinna być gotową w roku 2013. Dopiero po tej dacie miasto będzie miało możliwość rozpoczęcia budowy stadionu - informuje Landowski.
W imieniu kibiców Widzewa chcielibyśmy wyrazić swoje zaniepokojenie stronniczym podejściem władz miasta Łodzi do kwestii budowy stadionów dwóch łódzkich klubów Widzewa i ŁKS PSS. List kibiców Widzewa Łódź
"Wyrażamy zaniepokojenie"
21 września na stronie internetowej kibiców Widzewa Łódź pojawił się komunikat:
"(...) Chcielibyśmy wyrazić swoje zaniepokojenie stronniczym podejściem władz miasta Łodzi do kwestii budowy stadionów dwóch łódzkich klubów Widzewa i ŁKS PSS. Stronniczość ta przejawia się głównie w przeciąganiu w czasie do wyborów samorządowych, wcześniejszych ustaleń i rzucaniu kolejnych kłód pod nogi działaczom Widzewa i właścicielowi tego klubu. [...] Jako Stowarzyszenie reprezentujące tysiące fanów futbolu z miasta Łodzi, zaznaczamy iż zbliżające się wybory mogą boleśnie zweryfikować nieprzychylną naszemu klubowi postawę formacji politycznych obecnie sprawujących władzę".
- Nie godzimy się na pomysł pełniącego obowiązki prezydenta miasta Tomasza Sadzyńskiego, który chce wybudować stadion miejski dla Widzewa i ŁKS i powierzyć jego zarządzanie ŁKS. Zarząd Widzewa ma pieniądze na budowę własnego stadionu. Miasto uniemożliwia budowę, bo nie chce przebudować węzła komunikacyjnego - mówi rzecznik Stowarzyszenia Fanatycy Widzewa Przemysław Olszowy.
Olszowy wie, że okres przedwyborczy to szansa na wyegzekwowanie od miasta stadionu. - Rada Miasta musi się z nami liczyć. Kibiców Widzewa jest zdecydowanie więcej niż ŁKS. O tym, że potrafimy być skuteczni, przekonał się na początku roku prezydent Kropiwnicki, którego odwołaliśmy w referendum (127 874 łodzian za odwołaniem, przeciw - 4 951 osób - przyp. red.). Prezydent finansował ŁKS, zapominając o Widzewie - tłumaczy Olszowy.
Rzecznik Stowarzyszenia Fanatyków Widzewa mówi o dyscyplinie kibiców podczas głosowania. Rozmowy z Radą Miasta nazywa polityką. - Wybieramy przedstawicieli, przedstawiamy pisma i dyskutujemy. Słyszymy zapewnienia, które dzielimy przez dwa. Zwłaszcza teraz, przed wyborami. Przecież to kiełbasa wyborcza - mówi Olszowy.
Kibice jak politycy
Kibice piłkarscy zaczynają świadomie oddziaływać na decyzje władz, wykorzystując środki nacisku politycznego dotychczas wykorzystywane przez innych uczestników społeczeństwa obywatelskiego: wiece, petycje, listy protestacyjne - zauważa socjolog Jacek Burski z Uniwersytetu Łódzkiego. - Kibice stają się nową siłą polityczną i społeczną w debacie publicznej, ze szczególnym uwzględnieniem lokalnego poziomu zjawiska. Z tłumu anonimowych „szalikowców” wyłaniają się formalni reprezentanci, coraz lepiej zorientowani w politycznych i medialnych grach interesów - diagnozuje Burski.
I choć nie ma miarodajnego przełożenia aktywności kibiców na budowę stadionów, to politolodzy nie mają wątpliwości: - Kibicowskie grupy nacisku będą skuteczne. To jest proces lobbingu. Na efekty trzeba będzie poczekać - tłumaczy dr Bartłomiej Biskup, politolog z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.
Czy lobby kibicowskie może być skuteczne? - pytam Wojciecha Olejniczaka, kandydata SLD na prezydenta Warszawy. - I tak i nie - odpowiada. - Politycy, którym łatwo przychodzi obiecywać, często nie wywiązują się z obietnic. Weryfikują to wybory. To narzędzie jest miarą ich skuteczności - dodaje.
- Chodzi o to, żeby to nie był jednorazowy zryw - mówi dr Bartłomiej Biskup.
W ostatnich latach stadiony stały się najskuteczniejszym narzędziem promocji w rękach władz samorządowych. Dla samorządowców są wizytówką ich urzędu, dla wyborców - wabikiem. Mówi się o nich więcej niż o drogach - zrozumieli to wszyscy w 2006 roku kiedy powstał nowoczesny stadion w Kielcach. Później ruszyły budowy i przebudowy kolejnych obiektów - m.in. w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Gdańsku, Gdyni, Wrocławiu, Chorzowie, Bydgoszczy, Lubinie i Pruszkowie,
Przygotowania do budowy trwają m.in. w Rzeszowie, Gliwicach, Lublinie i w Białymstoku. Z rzeszowskiego obiektu będą korzystać piłkarze i żużlowcy. Pieniądze daje miasto i Unia Europejska.
Nowe stadiony zapowiedziały też władze mniejszych miast - Łomży, Stalowej Woli, Kołobrzega, Ostródy i Puław. - Zbudowaliśmy wodociągi i drogi. Teraz przyszedł czas na stadion - mówi prezydent Puław Janusz Grobel.
"Nieudolni rajcowie"
W Bytomiu od co najmniej dwóch lat mówi się o nowym obiekcie.
W kwietniu tego roku, na stronach Urzędu Miasta Bytomia i klubu piłkarskiego Polonia Bytom pojawił się komunikat o budowie nowoczesnego stadionu na 15 tys. widzów. Miasto mówiło o planach pozyskania funduszy - pieniądze miały pochodzić z unijnych środków programu EFES, totalizatora sportowego i od prywatnych inwestorów. Z obiektu miał też korzystać inny klub ze Śląska - Ruch Radzionków.
Wiadomość ucieszyła kibiców. Dzień później dowiedzieli się o skoordynowanej akcji primaaprilisowej.
Radni przyznali, że nie mają pieniędzy na nowy stadion. W październiku 2009 przeznaczyli zamiast obiecanych 10 milionów złotych na remont stadionu na rok 2010, zaledwie 1,5 miliona. A 8,5 mln przesunęli na 2011 rok.
Kibice w Bytomiu już się gotują przed wyborami. Organizują nawet zbiórki na modernizację stadionu. Kibic "Kojot_PB" pisze na forum: "Sympatycy bytomskiego klubu postanowili wziąć sprawy w swoje ręce, gdyż o pieniądze na remont miejskiego stadionu nie potrafili zadbać miejscy rajcowie!".
Odpowiedź innego forumowicza: "Przegłosujemy palanta. W Bytomiu rządzi Polonia".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24