Piękne włosy - ozdobę i symbol kobiecości okrutna choroba odbiera z dnia na dzień. To efekt uboczny chemioterapii, szczególnie dotkliwy dla kobiet, które nie akceptują nowego odbicia w lustrze. Są jednak tacy, którzy chcą pomóc. Coraz więcej pań ścina włosy i wysyła je Fundacji Rak'n'Roll. Ta robi z nich peruki.
Bogumiła Borowska, która walczy z chorobą, postanowiła, że się jej nie podda i "wyprzedzi" ją, sama decydując o pozbyciu się włosów. - Ja postanowiłam sobie sama zgolić, chciałam być silniejsza niż choroba. To nie one mi wypadną, tylko to ja je zgolę - mówi, tłumacząc zarazem jak ważne jest odpowiednie podejście do raka, którego "widzą" wszyscy wokół
- Jeżeli jesteśmy po mastektomii możemy włożyć protezę i dla świata zewnętrznego to już nie jest takie widoczne. Natomiast ta łysa głowa jest bardzo widoczna dla wszystkich i to jest taki bardzo trudny moment żeby zderzyć się z innymi ludźmi - mówi Magda Prokopowicz z Fundacji Rak'n'Roll.
250 złotych za perukę
Na perukę ze sztucznych włosów stać prawie każdego chorego - kosztuje około 250 złotych - to akurat tyle ile refunduje NFZ. Jednak sztuczne włosy szybko się zużywają, tracą fason, grzeją, niektórym uczulają skórę. Te naturalne są ładniejsze z wyglądu i w dotyku, łatwiej je przyciąć, ale kosztują nawet 3 tysiące złotych.
5 głów, 3 miesiące pracy
Wtedy wkracza do akcji Fundacja Rak'n'Roll, która oferuje kobietom nową i naturalną ozdobę.
- Te włosy przekazujemy dalej i robione są z nich tkane peruki, a to jest bardzo żmudny proces, bo wyprodukowanie takiej peruki jednej, to jest zebranie włosów z pięciu głów i tkanie jej przez trzy miesiące. - mówi Prokopowicz.
Pomóc mogą wszyscy, których natura obdarzyła długimi włosami. Jedynym warunkiem przystąpienia do akcji jest bowiem ścięcie w jednym kawałku 25 centymetrów włosów. To, że tak niewiele osób może tego dokonać, sprawia, że taki prezent jest tym bardziej cenny.
- Ministerstwa zdrowia nie zmienię, kolejek u lekarza nie zmniejszę, więc to co mogę robić to mobilizować pacjentów, żeby psychicznie dbali o siebie i walczyli z chorobą - kończy prezes Prokopowicz.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24