Już od soboty każdy zatrzymany przez policję poseł lub senator będzie mógł zapłacić mandat za wykroczenie drogowe w czasie kontroli. Dotychczas parlamentarzyści nie mogli tego zrobić, bo łamaliby prawo. Zgodnie z nowymi przepisami nadal jednak będą mogli zasłonić się immunitetem i nie przyjąć mandatu.
Zgodnie z obowiązującym prawem osoba chroniona immunitetem nie może być pociągnięta do odpowiedzialności za wykroczenie drogowe. W czasie kontroli policjant mógł poprzestać jedynie na zwróceniu parlamentarzyście uwagi oraz sporządzić notatkę.
Potem funkcjonariusze kierowali sprawę do Komendy Głównej Policji, a ta wysyłała do marszałka Sejmu lub Senatu pismo o uchylenie immunitetu. Parlamentarzysta mógł wówczas osobiście wyrazić zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej. Jeśli tego nie zrobił, bezwzględną większością decydował o tym Sejm lub Senat.
Od soboty bez problemów
W sobotę zacznie jednak obowiązywać nowe prawo, zgodnie z którym parlamentarzysta będzie mógł zapłacić mandat w czasie kontroli.
Na początku lipca Sejm uchwalił przepisy, według których przyjęcie mandatu karnego albo uiszczenie grzywny za wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji przez prokuratora, posła, senatora, Rzecznika Praw Dziecka, Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych lub szefa IPN automatycznie stanowić będzie oświadczenie o wyrażeniu przez niego zgody na pociągnięcie go do odpowiedzialności w tej formie. Oznacza to, że osoby te będą mogły zapłacić mandat drogowy w momencie zatrzymania przez służby drogowe.
Parlamentarzysta będzie mógł nie skorzystać z tej możliwości i - jak dotąd - zasłonić się immunitetem. Wówczas policjanci będą musieli przebrnąć przez "starą" ścieżkę i wystąpić do marszałka Sejmu lub Senatu o uchylenie immunitetu.
Autor: pk//plw / Źródło: tvn24.pl