- Dla wielu od początku było wiadome, że ci, którzy nie są zainteresowani dojściem do prawdy w tym śledztwie będą się bronili. I trzeba ocenić to jasno: obrona ta jest wyjątkowo wręcz łajdacka - mówi prezes PiS, Jarosław Kaczyński o działaniach innych polityków po publikacji wyników ekspertyz Instytutu Sehna w Krakowie dot. katastrofy smoleńskiej. W wywiadzie zamieszczonym na portalu internetowym Prawa i Sprawiedliwości b. premier podkreśla, że "śledztwo z całą pewnością powinno zacząć się od początku".
Dla wielu od początku było wiadome, że ci, którzy nie są zainteresowani dojściem do prawdy w tym śledztwie będą się bronili. I trzeba ocenić to jasno: obrona ta jest wyjątkowo wręcz łajdacka Jarosław Kaczyński
Odpowiedzialność prezydenta
Kaczyński w wywiadzie zamieszczonym na stronie PiS odniósł się również do rzekomej odpowiedzialności prezydenta Lecha Kaczyńskiego za katastrofę smoleńską. Zwrócił uwagę, że wypowiedź Mariusza Kazany, którego głos zidentyfikowano w kokpicie, jakoby "Prezydent nie podjął jeszcze decyzji", "miała dotyczyć ewentualnego wyboru lotniska zapasowego, tzn. dokąd miano lecieć, jeżeli piloci by zdecydowali, że nie będą lądować w Smoleńsku".
Jak podkreślił Kaczyński, głównym zarzutem Prawa i Sprawiedliwości wobec Rosjan jest niezamknięcie lotniska, co według niego, było ich obowiązkiem. - Nie zamknęli go na wyraźnie polecenie Moskwy. Ten wątek jest zupełnie przemilczany - powiedział b. premier.
Prezes PiS akcentował ponadto, że w samolocie wszelkie decyzje należą do kapitana. - Dowódca Sił Powietrznych nie ma prawa na niego wpływać, a cóż dopiero Prezydent. Zarzut o tych rzekomych wpływach czy naciskach jest po prostu bzdurny, idiotyczny - mówi Kaczyński.
Tezę o jego obecności (gen. Błasika - red.) w kokpicie, a co za tym idzie presji na załogę, próbuje się absurdalnie uwiarygodnić stosując zasadę, że skoro nie ma dowodu, że był, to należy uznać, że był. Jarosław Kaczyński
Trzy wypowiedzi
Prokuratorzy wojskowi zaprezentowali w poniedziałek opinię biegłych z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych zawierającą odczyt czarnej skrzynki Tu-154M. Jak poinformowali, biegłym nie udało się odczytać wszystkich wypowiedzi z kokpitu Tu-154M. Nowe odczyty nie zawierają jednak słów przypisanych - m. in. przez komisję Millera - byłemu szefowi sił powietrznych gen. Andrzejowi Błasikowi. Ponadto nie ma opinii wskazującej jednoznacznie, że gen. Błasik przebywał w kokpicie. Różnic jest więcej.
Nie wznowią komisji
W związku z nowymi informacjami ws. śledztwa smoleńskiego, w piątek odbyło się spotkanie Donalda Tuska z ekspertami komisji Millera. Jak poinformował rzecznik rządu Paweł Graś, "według zgodnej opinii wszystkich biorących udział w spotkaniu w tej chwili nie ma żadnych przesłanek do wznowienia prac komisji Millera. Podkreślił jednocześnie, że "ustalenia Instytutu Ekspertyz Sądowych z Krakowa nie podważają głównych tez raportu dotyczących przyczyn i okoliczności katastrofy". Wcześniej także Jerzy Miller deklarował, że nie widzi potrzeby wznowienia prac komisji.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/ Tomasz Gzell