"Obrona Mira i Zbycha to mission impossible"

"Obrona Mira i Zbycha to mission impossible"
"Obrona Mira i Zbycha to mission impossible"
Źródło: TVN24

- Gratulacje dla posła Gowina, że zdecydował się bronić swoich kolegów. To mission impossible - stwierdził w programie "24 Godziny" poseł PiS Adam Bielan. - Zaczęła się kampania prezydencka - odpowiedział mu poseł PO Jarosław Gowin. - Zaczęło się jak u Hitchcocka. Najpierw jest trzęsienie ziemi - dodał. Potem będzie tylko gorzej?

Nie ustają kontrowersje wokół tzw. "afery hazardowej". Odkąd wyszły na jaw stenogramy rozmów przewodniczącego klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej Zbigniewa Chlebowskiego, polscy politycy mówią tylko o tym. Prezydent domaga się wyjaśnień i komisji śledczej. Na razie "poleciała" jedna głowa - Chlebowski zawieszony w obowiązkach. Na szali stoi zaś posada ministra sportu Mirosława Drzewieckiego.

"Tylko prawda może nas uratować"

Jerzy Szmajdziński uważa, że premier Donald Tusk źle się zachował przedwcześnie wychodząc od prezydenta Lecha Kaczyńskiego

Jerzy Szmajdziński uważa, że premier Donald Tusk źle się zachował przedwcześnie wychodząc od prezydenta Lecha Kaczyńskiego

- Jeśli wyciągnięto konsekwencje wobec Chlebowskiego, który mógł się powoływać na wpływy, to tym bardziej powinno się je wyciągnąć od ministra Drzewieckiego, który mógł przekroczyć uprawnienia - ocenił poseł SLD Jerzy Szmajdziński. - Tu jest klucz całej sprawy, w jakim stopniu odpowiedzialność ponosi Minister Drzewiecki – dodał poseł SLD. Minister sportu chciał takiej zmiany projektu ustawy, która spowodowałaby mniejsze wpływy do budżetu o prawie 500 mln zł.

- Zdania ekspertów są podzielone, obciążenie firm hazardowych nowym podatkiem mogłoby uszczuplić budżet - odparł z kolei poseł PO Jarosław Gowin. - Przed dwoma laty PiS także się nie zgodził na podobne zmiany - twierdził. - Jedyne co, to nie powinno być w ogóle takich rozmów (polityków z biznesmenami - red.) - ocenił jednak Gowin. - To był wstrząs. Ja dziś w nocy nie zmrużyłem oka. Mamy pełną świadomość, że jedyne co może uratować wiarygodność Platformy, to tylko prawda - zaznaczył.

Drzewiecki musi odejść

Trzeci gość programu "24 Godziny" Adam Bielan zaczął od... gratulacji. - Gratuluję odwagi - zwrócił się do posła Gowina. - Dlatego, że zgodził się pan bronić kolegów. To jest sprawa nie do obrony - stwierdził. Czy minister Drzewiecki powinien stracić posadę? - Oczywiście, że tak - odpowiedział prowadzącej program. Bielan zaznaczył jednak, że takie rozwiązanie wcale nie jest pewne. - To jeden z najbliższych współpracowników premiera Donalda Tuska. Jest skarbnikiem PO, odstrzelenia Mirosława Drzewieckiego jest dla Tuska znacznie trudniejsze - stwierdził Bielan.

Poseł PO od razu odpowiedział: - Mogę zapewnić, że przyjaźń między członkami PO nie ma tutaj żadnego znaczenia - odparł Gowin. - Dla nas to był ogromny wstrząs, że coś takiego mogło się wydarzyć w Platformie. Nie będzie żadnego zmiłuj - zapewnił.

Kampania jak u Hitchcocka

Jarosław Gowin dodał przy tym, że zaangażowanie prezydenta Lecha Kaczyńskiego w rozwikłanie "afery hazardowej" ma drugie dno. - Chciałbym się teraz mylić, ale mam poczucie że zaczęła się gra wyborcza i myślę, że nie jest ona czysta - stwierdził. - To decydująca faza. Zaczęło się jak u Hitchcocka. Najpierw jest trzęsienie ziemi – stwierdził.

Bielan broni zaś prezydenta: - Wszystkie działania CBA mogą się odbywać jedynie za zgodą prokuratora generalnego (a jest nim polityk PO Andrzej Czuma - przyp. red.). Zarzuty o udział CBA i prokuratury w kampanii wyborczej są więc zupełnie bezpodstawne. Tylko w interesie Platformy leży wyjaśnienie afery. Jeżeli w takich sprawach nie będziemy powoływać komisji śledczej, to w jakich? - spytał Bielan.

Zła postawa premiera

O powołanie komisji śledczej apelował prezydent Lech Kaczyński na spotkaniu z politykami PO. Piątkowe zebranie było jednak bardzo gorące. Premier Donald Tusk i marszałek sejmu Bronisław Komorowski zdenerwowani zachowaniem prezydenta wyszli przed czasem. Na spotkaniu obecny był także Jerzy Szmajdzińki. - To PO było źle nastawione do prezydenta. On miał prawo zaprosić rządzących i domagać się od nich wyjaśnień. Nie ma powodu, żeby się przy tym denerwować - twierdzi Szmajdziński. Prezydentowi zależało na dwóch rzeczach: na pełnej transparentności w wyjaśnianiu sprawy i powołaniu komisji śledczej. Pan premier zostawił po sobie złe wrażenie - skomentował polityk SLD.

- Trudno mieć pozytywne nastawienie, jeśli CBA wysyła do jakiejś grupy polityków dokumenty i okazuje się, że kancelaria prezydenta zaprasza dokładnie tych samych polityków. Myślę, że nawet komisja śledcza by nie wyjaśniła tego cudu - odparł zarzuty Gowin.

Źródło: tvn24

Czytaj także: