Sprawa oświadczeń majątkowych premiera, przejrzystości osoby premiera, jest jedną z kluczowych dla całej administracji - ocenił w "Faktach po Faktach" były szef CBA Paweł Wojtunik, komentując kwestię zakupionych przez szefa rządu Mateusza Morawieckiego obligacji skarbowych.
Z oświadczenia majątkowego premiera Mateusza Morawieckiego wynika, że w ubiegłym roku kupił obligacje skarbowe za ponad 4,6 miliona złotych. Opozycja zarzuca mu, że dokonał takiego zakupu, bo wiedział, że wzrośnie inflacja, co doprowadzi do korzystnego oprocentowania rzeczonych obligacji. W oświadczeniu majątkowym szefa rządu nie znalazły się informacje, jakiego rodzaju obligacje posiada i kiedy je kupił. Morawiecki początkowo unikał odpowiedzi na pytania dotyczące tych kwestii. Ostatecznie poinformował, że kupił dwa różne typy obligacji.
Wojtunik: CBA zachowuje się jak głuchoniemy
Pytany o to, czy CBA pod jego kierownictwem zajęłoby się oświadczeniem majątkowym premiera, Paweł Wojtunik (szef CBA w latach 2009-2015) odparł twierdząco. - My reagowaliśmy z dnia na dzień w sprawie informacji o nieprawidłowościach w oświadczeniach majątkowych bardzo prominentnych polityków. (…) Biuro antykorupcyjne, jeśli działa niezależnie, reaguje natychmiast - powiedział były szef CBA.
- Wierzę w świętą zasadę domniemania niewinności. Nie wolno nikogo osądzać, nie zbadawszy sprawy. Natomiast nie można też tego zrobić, jeżeli nie ma instytucji, która taką sprawę może zbadać - ocenił, dodając, że "CBA w tej i w innych sprawach zachowuje się jak głuchoniemy".
- Wszyscy milczą, a sprawa oświadczeń majątkowych premiera, przejrzystości osoby premiera, jest jedną z kluczowych dla całej administracji, bo jest to najwyższy urzędnik w państwie - dodał.
Zdaniem Wojtunika "mamy do czynienia ze zjawiskiem, że najwyższe osoby w państwie traktują oświadczenia majątkowe niedbale, w sposób lekceważący". - Oświadczenia majątkowe powinny być wypełniony w sposób staranny i zgodny z prawdą - mówił, podkreślając tymczasem, że niektóre z oświadczeń wypełnione są w sposób nieczytelny.
"Możliwe, że pan premier ma fatalnych doradców"
Jeszcze w oświadczeniu za 2020 roku premier wykazywał, że ma prawie cztery tysiące uprawnień do akcji Santandera. W dokumencie wpisał również uprawnienia do akcji Santandera na kwotę trzystu pięćdziesięciu tysięcy złotych. Premier deklarował, że "nie osiąga dochodu z tego tytułu" oraz że "nie ma wiedzy, czy te uprawnienia mogą się zmaterializować". Informacje te nie pojawiły się już jednak w dokumencie za 2021 rok.
- Możliwe, że pan premier ma fatalnych doradców. Możliwe, że koordynatorzy albo CBA nie są mu w stanie pomóc w konsekwentnym sposobie wypełnienia oświadczenia majątkowego – komentował tę sprawę Wojtunik.
Wskazał, że "jeżeli mówimy A, to musimy powiedzieć B i C w kolejnych oświadczeniach majątkowych". - Oświadczenia są po to, byśmy my - obywatele, dziennikarze, służby - mogli prześledzić stan majątkowy osoby, która to deklaruje podczas objęcia funkcji, na koniec piastowania funkcji i corocznie. Jeżeli premier zaczął podawać prawa do jakichś akcji, to w kolejnym powinna być informacja, że osiągnął z tego tytułu dochód, przekazał, to powinien być jakiś ślad – powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24