Przed Pałacem Prezydenckim przemówił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Uczestnicy organizowanej przez stowarzyszenie Obywatele RP kontrmanifestacji zdecydowali, że nie będą blokować miesięcznicy smoleńskiej.
Kontrmanifestujący wobec obchodów miesięcznicy smoleńskiej zakończyli manifestację. Wcześniej, po drodze na Plac Piłsudskiego kontrmanifestanci zostawiali kwiaty m.in. na radiowozach policyjnych.
Kaczyński: Będziemy szli w odwrotną stronę niż ta, po której prowadzili nas nasi poprzednicy, z krótkimi przerwami przez wiele lat. Drogi, której szczegóły, poszczególne afery, poszczególne przestępstwa są coraz lepiej społeczeństwu znane. I jestem przekonany, że będą znane za jakiś czas jeszcze lepiej i że będą konsekwencje, że będziemy mogli powiedzieć, że ten niedobry czas się skończył, że czas dobrej zmiany jest czymś, co na trwałe zmieni Rzeczpospolitą, uczyni ją państwem naprawdę silnym, naprawdę podmiotowym na arenie międzynarodowej, naprawdę dumnym
Kaczyński: na szczęście polskie państwo jest demokratyczne i nie jest już teoretyczne. Będzie kontynuowana droga odbudowy sprawiedliwości.
Prezes PiS: my będziemy kontynuowali swój marsz do momentu, aż staną tutaj pomniki upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej, w tym byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Przemawia Jarosław Kaczyński: ci, którzy próbują nam odebrać prawa obywatelskie pewnie sądzą, że będę się nimi zajmował. Tylko im podziękuję, bo dawno tutaj takiej frekwencji nie było.
- A to, że Lech Wałęsa - widocznie nie mają innych autorytetów. Można im współczuć - dodał prezes PiS nawiązując do kontrmanifestacji.
Uroczystości przed Pałacem Prezydenckim rozpoczęły się od odśpiewania hymnu narodowego.
Marsz pamięci wraz z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim dotarł przed Pałac Prezydencki.
Jak relacjonował reporter TVN24 Arkadiusz Wierzuk organizatorzy kontrmanifestacji podjęli decyzję, aby nie blokować miesięcznicy smoleńskiej. Uczestnicy gromadzą się na Placu Piłsudskiego. Jest tam także Władysław Frasyniuk.
Uczestnicy zakończonej mszy w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej ruszyli w kierunku Pałacu Prezydenckiego w comiesięcznym marszu pamięci. Na czele marszu niesiony jest transparent z napisem "Smoleńsk - pamiętamy", powiewają biało-czerwone flagi.
Wśród uczestników widać m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, wicepremiera, ministra rozwoju i finansów Mateusza Morawieckiego, wicepremiera, ministra kultury Piotra Glińskiego, ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka, wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego oraz przedstawicieli części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej.
Organizatorzy kontrmanifestacji, która odbywała się na Placu Zamkowym wokół Kolumny Zygmunta, ogłosili zakończenie tego zgromadzenia w tym miejscu i wezwali zebranych do przejścia w kierunku ul. Senatorskiej.
Odchodzący z Placu Zamkowego manifestanci skandują m.in.: "Zostawiamy ich z policją", "zostawmy pusty plac".
W archikatedrze św. Jana kończy się msza święta, po której zebrani, w ramach obchodów kolejnej miesięcznicy smoleńskiej, udadzą się w marszu przez Plac Zamkowy i Krakowskie Przedmieście przed Pałac Prezydencki.
- Z tego miejsca - mimo że tutaj trudno to powiedzieć - mówię do Jarosława Kaczyńskiego: jesteśmy gotowi na debatę jaka ma być ta Polska. Nie zamykajmy się na rozmowy - zaapelował Władysław Frasyniuk.
- Bez tych wartości nie będzie naszego państwa. Te wartości to jest coś co nas wyróżnia w UE - mówił do zebranych na Placu Zamkowym Frasyniuk. - Te wartości musimy ponieść w całym naszym kraju w najmniejszej nawet miejscowości, to musi być powód do dumy, a nie bierne, lękliwe się chowanie się przed wolnością i dewastacją tego, co z państwem robi Prawo i Sprawiedliwość - mówił Frasyniuk.
Tłum krzyczał "zwyciężymy". - Apeluję, żeby te wartości były elementem, który nas jednoczy. Ale te wartości są niezwykle ważne także w naszym dialogu z partiami politycznymi. Partie polityczne muszą także przyjąć te wartości, bo tylko dzięki tym wartościom jesteśmy w stanie stworzyć wielką, obywatelską, solidarność, która zwycięży w wyborach samorządowych i parlamentarnych z Prawem i Sprawiedliwością - mówił Frasyniuk.
Dodał, że "jeśli w życiu publicznym czegokolwiek brakuje, to wartości". - Nie możemy kierować się strachem, strachem kieruje się władza - wskazał.
Podczas zgromadzenia na Placu Zamkowym, odczytano wspólny apel byłego prezydenta Lecha Wałęsy oraz Władysława Frasyniuka. "W obliczu zagrożeń wynikających z serii antydemokratycznych i niekonstytucyjnych decyzji rządu Prawa i Sprawiedliwości stajemy także i dzisiaj w obronie podstawowych wartości należnych każdemu człowiekowi i obywatelowi Rzeczypospolitej Polskiej" - zaznaczyli.
"Mając w pamięci tragiczny wypadek lotniczy pod Smoleńskiem, w którym zginął prezydent Lech Kaczyński i 95 obywateli, sprzeciwiamy się brutalnemu wykorzystywaniu zmarłych do bieżących celów politycznych" - podkreślili autorzy apelu.
Na Placu Zamkowym pełno. Ludzie skandują Władek, Władek, #Władek #Kontrmiesiecznica #demokracja #monitoringprawczlowieka pic.twitter.com/vnyZfmHhU4
— Mirosław Suchoń (@MiroslawSuchon) July 10, 2017
Grupa kontrmanifestujących zebrała się też przy barierkach ustawionych przed hotelem Bristol. Stojące w tym miejscu osoby trzymają tablice z napisem Lech Wałęsa oraz skandują jego imię i nazwisko. Krzyczą też "Niech żyje Władek". Tutaj pojawili się politycy PO m.in.: Jan Grabiec, Marcin Kierwiński, Grzegorz Furgo.
- To nie jest wiec polityczny. Stajemy tu nie w imię partyjnych programów politycznych, stajemy tu w imię podstawowych wartości, które umożliwiają ludziom wspólne życie we wspólnym kraju - mówił Paweł Kasprzak z ruchu Obywateli RP.
Uczestnicy kontrmanifestacji trzymają białe róże, wizerunki byłego prezydenta Lecha Wałęsy, biało-czerwone flagi. Mają też nalepki z napisem "Rebeliant", "Parasolka" oraz z podobizną Władysława Frasyniuka. Uczestnicy trzymają też transparent z napisem "My naród" w różnych językach, znajduje się na nim też podobizna Wałęsy, na innym transparencie widać napis: "Lech Wałęsa to ikona, bohater narodu, przywódca solidarności, który przyniósł Polsce i całemu światu wolność".
W mszy odprawianej w 87. miesięcznicę smoleńską uczestniczył m.in. prezesa PiS Jarosław Kaczyński, wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki, wicepremier, minister kultury Piotr Gliński, minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS Ryszard Terlecki, marszałek Senatu Stanisław Karczewski oraz przedstawiciele rodzin pozostałych ofiar katastrofy smoleńskiej.
Rano, wzdłuż Krakowskiego Przedmieścia, prawie od wysokości kościoła św. Anny do ul. Karowej, rozstawiono metalowe barierki, wygrodzona została również droga z pobliskiego kościoła przed Pałac Prezydencki. Na wysokości hotelu Bristol przejazd przez Krakowskie Przedmieście został zamknięty. Teren zabezpieczali policjanci.
Kontrmanifestacja
Wieczorem na Placu Zamkowym wokół Kolumny Zygmunta zebrali się uczestnicy organizowanej przez stowarzyszenie Obywatele RP kontrmanifestacji do obchodów kolejnej miesięcznicy smoleńskiej.
Wśród zebranych byli m.in. b. opozycjoniści z czasów PRL: Władysław Frasyniuk, Henryk Wujec, Jan Lityński. Obecni są również b. premier Włodzimierz Cimoszewicz, b. lider KOD Mateusz Kijowski, Marta Lempart (pomysłodawczyni Ogólnopolskiego Strajku Kobiet), są także politycy Nowoczesnej - lider partii Ryszard Petru, Joanna Scheuring-Wielgus, Joanna Schmidt i Jerzy Meysztowicz.
W pewnym momencie jeden z organizatorów powitał także dwie córki b. prezydenta Lecha Wałęsy. Zebrani odpowiedzieli skandowaniem: "Lech Wałęsa, Lech Wałęsa".
Obecność deklarował Lech Wałęsa, jednak w sobotę jego syn poinformował, że były prezydent trafił do szpitala z powodu problemów z krążeniem, dlatego na Krakowskim Przedmieściu się nie pojawi.
Zgodnie z nowym prawem protesty mogą się odbywać sto metrów od wydarzenia cyklicznego.
W czerwcu, podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej, kilkadziesiąt osób usiadło w poprzek jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz uczestników Marszu Pamięci przed Pałac Prezydencki. Policja skierowała po tym wydarzeniu ponad 90 wniosków do sądu za blokowanie jezdni na drodze marszu. Wśród kontrmanifestujących był m.in. Władysław Frasyniuk, który został wyniesiony przez policjantów.
Autor: js/sk / Źródło: PAP, TVN24