- Ćwiczenia są robione w miarę dokładnie, natomiast z bardzo małym obciążeniem, z pewnymi niedociągnięciami. Widać, że nie jest to trening osoby spędzającej dużo czasu na siłowni - twierdzi Marcin "Sen" Bochenek, trener cross-trainingu, który razem z reporterem TVN24 przyjrzał się treningowi Baracka Obamy.
Bochenek powiedział, że trening Obamy co prawda promuje zdrowe podejście do życia, ale nie był wykonywany w sposób profesjonalny. Dodał, że system treningowy "nie był dopięty" i widać to po dużej rozbieżności stosowanych ćwiczeń.
Zdaniem Bochenka ćwiczenia wykonywane przez prezydenta USA przy małej liczbie powtórzeń i nieregularnym treningu nie powinny zrobić mu krzywdy. Dodał, że prezydent najprawdopodobniej ćwiczy "na rzeźbę", żeby "podrasować trochę górę" ciała.
Funkcjonalny trening Obamy
Paweł Ilczyna, menadżer gdańskich klubów Calypso, który na co dzień szkoli trenerów fitness w rozmowie z TVN24 powiedział, że widać, że nad planem treningowym Obamy czuwa sztab specjalistów.
- Jak na 5 razy w tygodniu z najlepszymi trenerami, jacy doglądają pana Obamę, to mogłoby być lepiej - ocenił. - Jeśli to jest zapis całego treningu, to cały plan jest ok, do techniki można się troszeczkę przyczepić.
Ilczyna ocenił technikę prezydenta na "3 z plusem", bo - jak wyjaśnił - przy niektórych ćwiczeniach Obama popełnia błędy. I wylicza: niewłaściwie ułożenie łokci, zbyt szybkie tempo wykonywania ćwiczenia, mocne szarpanie całym ciałem.
- Podejrzewam, że (Obamie - red.) zależy na ogólnej sprawności fizycznej i większość tych ćwiczeń miała charakter funkcjonalny, gdzie nie ćwiczymy na daną partię mięśni, tylko wzmacniamy i poprawiamy sprawność całego ciała. Taki jest teraz trend na świecie - podkreślił trener.
Autor: pk/tr / Źródło: tvn24