"Wisienka na torcie" kampanii. Politolożki o marszach

marsze
Dorota Piontek o warszawskich marszach
Źródło: TVN24
W Warszawie odbyły się marsze kandydatów, którzy zmierzą się ze sobą w II turze wyborów prezydenckich. Na antenie TVN24 przebieg obu wydarzeń komentowały dr hab. Dorota Piontek, politolożka z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz dr hab. Małgorzata Myśliwiec z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

Dorota Piontek, politolożka z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, mówiła o tym, że oba marsze miały podobny cel, "to znaczy w przypadku jednej i drugiej (strony - red.), tak naprawdę chodziło o pokazanie bycia razem".

Wskazała jednak na różnice pomiędzy wydarzeniami. - Marsz poparcia Rafała Trzaskowskiego, to jest marsz optymistów, marsz ludzi, którzy w wymiarze indywidualnym chcą mieć poczucie, że czegoś dokonali, że mogą czegoś dokonać. Jest to marsz inkluzywny. Marsz, w którym politycy w gruncie rzeczy stanowią jeden z elementów tego tłumu, tej zbiorowości, tej grupy - mówiła o Wielkim Marszu Patriotów.

Natomiast Marsz za Polskę Karola Nawrockiego, zdaniem politolożki, był wydarzeniem głównie partyjnym. - W przypadku Karola Nawrockiego mieliśmy do czynienia z wydarzeniem przede wszystkim, w mojej ocenie, partyjnym. To znaczy niczym się to wydarzenie nie różniło od wystąpienia, które można byłoby odczytać gdzieś na jakimś właśnie zjeździe partyjnym - oceniła.

Wielki Marsz Patriotów i Marsz za Polskę
Wielki Marsz Patriotów i Marsz za Polskę
Źródło: TVN24

Współczesne Trzaskowskiego, patriotyczno-historyczne Nawrockiego

Małgorzata Myśliwiec również zauważyła różnice w wystąpieniach obu kandydatów. - Wystąpienie Rafała Trzaskowskiego jest wystąpieniem współczesnym, jest wystąpieniem odnoszącym się do sukcesów Polski po 1989 roku, do tej długiej drogi, którą odbyliśmy - mówiła.

Wystąpienie Trzaskowskiego przeciwstawiała przemówieniu Nawrockiego. - W przeciwieństwie do Karola Nawrockiego, który tutaj raczej przedstawił wystąpienie, powiedziałabym, patriotyczno-historyczne - oceniła.

- Mam takie wrażenie, że obóz Prawa i Sprawiedliwości gdzieś cały czas tkwi mentalnie albo w tym okresie po drugiej wojnie światowej, albo wręcz próbuje nadrobić wiek dziewiętnasty, kiedy Polska nie była obecna na arenie międzynarodowej - dodała Małgorzata Myśliwiec.

"Wisienka na torcie" kampanii

Politolożka z Uniwersytetu Warszawskiego dr Anna Materska-Sosnowska oceniła, że niedzielne marsze były "wisienką na torcie" kampanii. - Jest to takie faktyczne zwarcie przeciwników, to jest ta prawdziwa kampania - stwierdziła.

Zwróciła uwagę, że symbolicznym gestem była obecność na marszu Trzaskowskiego i udzielenie mu poparcia przez Nicosura Dana, prezydenta-elekta Rumunii. W drugiej turze wyborów pokonał on George Simona, który wcześniej udzielił poparcia Karolowi Nawrockiemu.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: