Andrzej Olechowski nie chce ujawnić swojego majątku, przynajmniej dopóki nie zostanie „formalnym” kandydatem na prezydenta. - Nie chciałby mnie pan spytać o rozmiar majtek? – zbył Konrada Piaseckiego w programie "Piaskiem po oczach".
Gdy w 2000 roku Olechowski publicznie ujawnił swój majątek, miał 5 milionów złotych. Ile ma teraz, powiedzieć nie chce. - Czy ja panu wyglądam na dobrego inwestora? Tak, pomnożyłem mój majątek i pomnożyłem go dobrze. Niech pan sprawdzi, ile się pomnażały majątki, jaka była inflacja – odparł wymijająco.
To ma pan te 10 milionów? – dopytywał Piasecki. - Nie chciałby mnie pan spytać o rozmiar majtek? Póki nie jestem formalnym kandydatem, będę również ze względów pryncypialnych pilnował swojej prywatności – uciął.
"Pieniądze SD nie gorsze niż podatników"
Z biznesu Olechowski nie zamierza się na razie wycofać. - Jak będę się rejestrował jako kandydat, wszystkie sprawy będę miał zakończone. Nie będę w popłochu uciekał z działalności gospodarczej. Tam nigdzie nie ma konfliktu interesów. Nie może być tak, ze profesor przestaje uczyć, malarz malować, rolnik pracować na roli, a biznesmen kończyć interesy - stwierdził.
Kampanię zamierza finansować głównie ze środków SD, czyli ze sprzedaży nieruchomości należących do tego ugrupowania. - Dlaczego to są gorsze pieniądze niż podatników? Uważa pan, że te kretyńskie reklamówki, puszczane w telewizji, z moich i pana podatków, to lepiej niż sprzedaż kamienic? – odpowiadał Olechowski. Zapewnił, że skorzystałby z opcji publicznej zbiórki, ale ustawa w tej sprawie jest właśnie nowelizowana i „nie może sobie nic zaplanować”.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24