Naczelna Prokuratura Wojskowa ma dziś poinformować na konferencji prasowej o aktualnym stanie śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. Prokuratorzy spotkają się z dziennikarzami w sali warszawskiego Wojskowego Sądu Garnizonowego.
Ostatnio śledztwo prowadzone przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie zostało przedłużone o kolejne pół roku - do 10 października.
Prokuratorzy podczas konferencji mają m.in. poruszyć kwestię otrzymanej przed tygodniem uzupełniającej opinii odnoszącej się do ewentualnych pozostałości materiałów wybuchowych w próbkach pobranych m.in. z wraku Tu-154M oraz z miejsca katastrofy.
Już w styczniu NPW ujawniła wnioski badań biegłych, z których wynikało, że nie wykryto śladów pozostałości materiałów wybuchowych w analizowanych próbkach.
Część rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej zwróciła się z formalnym wnioskiem do wojskowej prokuratury, aby nie upubliczniała opinii ws. materiałów wybuchowych na wraku Tu-154M do czasu, aż zapoznają się z nią ich pełnomocnicy.
Czwarty rok śledztwa
Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w dniu tragedii - 10 kwietnia 2010 r. Jest ono prowadzone w sprawie "nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym, w wyniku której śmierć ponieśli wszyscy pasażerowie samolotu TU-154 Sił Powietrznych RP, numer boczny 101, w tym prezydent RP, pan Lech Kaczyński oraz członkowie załogi".
W sierpniu 2011 r. WPO postawiła zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych dwóm oficerom, którzy w 2010 r. zajmowali dowódcze stanowiska w 36. specpułku.
Chodzi o organizację lotu Tu-154M w zakresie wyznaczenia i przygotowania załogi samolotu. Podejrzani nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Za zarzucany czyn grozi im do trzech lat więzienia. Wobec podejrzanych prokuratorzy nie zastosowali środków zapobiegawczych. Prokuratura wojskowa uzyskała już wiele dokumentów i opinii odnoszących się do okoliczności tragicznego lotu. W ostatnich miesiącach NPW informowała m.in., że biegli Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji wykluczyli obecność śladów pozostałości materiałów wybuchowych w próbkach pobranych z miejsca katastrofy, z elementów szczątków Tu-154M oraz podczas sekcji zwłok ofiar tragedii. Ostatnio WPO otrzymała opinię uzupełniającą do tych badań biegłych.
Brakujące opinie
Nadal jednak śledczy oczekują na zlecone opinie na temat różnych kwestii. Chodzi m.in. o opinie fonoskopijne dotyczące zapisów rozmów z wieży smoleńskiego lotniska oraz nagrania z samolotu Jak-40, który lądował w Smoleńsku krótko przed katastrofą Tu-154M. Mają być one gotowe pod koniec lipca.
Z kolei jeszcze latem 2011 r. prokuratura wojskowa zleciła zespołowi biegłych przygotowanie całościowego opracowania dotyczącego tragicznego lotu z 10 kwietnia 2010r.
W lutym w Moskwie biegli na potrzeby tej całościowej opinii dokonali kolejnego kopiowania nagrań rejestratora z kokpitu Tu-154M. Jak informowano ma to prowadzić "do przeprowadzenia skuteczniejszego odsłuchu zapisu dźwiękowego z rejestratora".
Spór o wrak
Ponadto strona polska oczekuje na przekazanie znajdujących się w Rosji szczątków samolotu wraz z pochodzącymi z niego rejestratorami. Prokuratura rosyjska wielokrotnie informowała, że będzie to możliwe dopiero po zakończeniu prowadzonego przez nią postępowania w sprawie katastrofy w Smoleńsku.
Ostatnio Prokuratura Generalna przypomniała, że możliwe jest zakończenie polskiego śledztwa bez przekazania Polsce wraku Tu-154M i rejestratorów samolotu. - Może to nastąpić tylko wówczas, gdy biegli przeprowadzą wszystkie badania w odniesieniu do tych dowodów - dodała PG.
Autor: kg/kka / Źródło: PAP