|

Krótka (i krwawa) historia grabarza z Modlina

Stanąłem za plecami "Czachy" i z odległości pół metra strzeliłem mu w plecy. Druga kulka poszła w potylicę. Na pamiątkę zabrałem sobie złoty zegarek i łańcuszek tego oszusta - pysznił się "Zwierzak" podczas pierwszego przesłuchania. O porachunkach w Nowym Dworze Mazowieckim pisze dla Magazynu TVN24 Helena Kowalik. Artykuł dostępny w subskrypcji

Chciałbym, żeby napisali o mnie książkę - Rafał Ł. zwierza się policjantom podczas konwojowania go do aresztu. - Wielu zginęło z mojej ręki, dlatego książka powinna mieć tytuł "Grabarz z Modlina".

Czytaj także: