"Równość i nowoczesność" - tak będzie się nazywać stowarzyszenie, którego utworzenie zapowiedziała w piątek wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka. Była posłanka Ruchu Palikota podkreśla, że jego nazwa jest jednocześnie "programem w pigułce". - Na szczegółowe rozwiązania przyjdzie czas. Na razie najważniejsze jest to, by "równość" uznać za wartość nadrzędną i aby polityka państwa zmierzała do zwalczania nierówności - tłumaczyła posłanka w programie "Tak jest" w TVN24.
O utworzeniu stowarzyszenia Wanda Nowicka poinformowała w piątek podczas konferencji prasowej w Sejmie. Podkreśliła, że przez kilka ostatnich miesięcy jeździła po kraju, spotykała się z różnymi środowiskami i to w wyniku tych "konsultacji społecznych" przekonała się, że jest zapotrzebowanie, by założyła stowarzyszenie.
Wicemarszałkini Sejmu zapowiedziała, że jej organizacja będzie działała na rzecz równości "we wszystkich jej aspektach". Chodzi o działalność na rzecz społeczeństwa, w którym nie ma nierówności ze względu na płeć, narodowość, światopogląd, tożsamość seksualną. - Będziemy działać na rzecz społeczeństwa, w którym równość ekonomiczna będzie wielką wartością - zaznaczyła. Podkreślała też, że stowarzyszenie opowiada się także za nowoczesnością, czyli - jak mówiła - m.in. patrzeniem w przyszłość, wolnością wyboru decydowania o swoim życiu, otwartością, szacunkiem dla różnorodności.
- Priorytetami stowarzyszenia będzie działalność na rzecz politycznej aktywizacji kobiet. (...) Stanowczo opowiadamy się za parytetami i "suwakiem" na listach wyborczych - zadeklarowała Nowicka. "Suwak" to naprzemienne umieszczanie na listach wyborczych mężczyzn i kobiet.
Najważniejsze? Zmienić myślenie
Jak wyjaśniała później w programie "Tak jest" w TVN24 w jej ocenie znaczenie pojęcia "równości" bardzo się ostatnio w Polsce "zdewaluowało". - Najważniejsze jest to, żeby zmienić nastawienie władz do polityki społecznej bowiem to, z czym mamy do czynienia, to stawianie się na nierówność. Nie jest tak - jeśli chodzi o politykę rządu - że ktoś uważa, iż trzeba zwalczać nierówności. (...) Ja tego w ogóle nie widzę i w ogóle nie słyszę - mówiła Nowicka.
Pytana o konkretne działania, które zamierza podjąć by sytuację zmienić, odparła: - Dopiero kiedy uznamy, że (równość - red.) to nadrzędna wartość i że polityka państwa powinna się na tym opierać, by te nierówności zmniejszać będziemy mówić o szczegółowych rozwiązaniach.
Partia? Na razie działanie
Posłanka nie chce jeszcze przesądzać, czy stowarzyszenie może w przyszłości przerodzić się w partię polityczną. - W tej chwili za wcześnie mówić, jaka będzie przyszłość stowarzyszenia. Mnie się wydaje, że stowarzyszenie będzie działało niezależnie od wszelkich innych okoliczności, bo jest po prostu potrzebne, wypełnia pewną niszę na naszej scenie publiczno-politycznej - tłumaczyła Nowicka w Sejmie dziennikarzom.
Przy okazji zadeklarowała też, że "będzie rozmawiać ze wszystkimi" i współpracować w miarę możliwości "z tymi, z którymi będzie po drodze".
Na 26 września Nowicka jest wstępnie umówiona na spotkanie z Januszem Palikotem. Zgodnie z jej zapewnieniem, niezależnie od tego, jak dialog z szefem RP będzie wyglądał, stowarzyszenie będzie działało.
Trudny związek
Nowicka weszła do Sejmu z listy Ruchu Palikota, jednak na początku tego roku została usunięta z klubu RP. Wcześniej partia wycofała rekomendację dla Nowickiej na funkcję wicemarszałka Sejmu oraz złożyła wniosek o jej odwołanie. Było to pokłosie przyjęcia przez Nowicką nagrody za rok 2012 w wysokości 40 tys. zł. Nagrody takie otrzymali wszyscy wicemarszałkowie, a także marszałek Sejmu Ewa Kopacz (45 tys. zł). Wszyscy zadeklarowali przekazanie nagród na cele społeczne.
Palikot na niedawnej konferencji mówił, że przeprasza Nowicką oraz, że swoim zachowaniem wyrządził jej krzywdę. Wyraził też nadzieję, że uda się naprawić błąd, jaki popełnił w tej sprawie.
Autor: ŁOs/jk / Źródło: TVN24, PAP