Nie może być tak, że osoba delegowana przez wojewodę otrzymuje inne wynagrodzenie niż ta, która jest na umowie o pracę, a wykonuje dokładnie te same czynności - mówiła senator Beata Małecka-Libera (KO). Izba wyższa parlamentu rozpatruje w czwartek nowelizację ustawy covidowej, która przewiduje, że dodatki za pracę z pacjentem z COVID-19 będą wypłacane jedynie medykom skierowanym do takiej pracy. - Ta poprawka dotyczy tego, żeby te środki trafiły do tych, którzy najbardziej na to zasługują, a nie do wszystkich bez rozróżnienia - argumentował zaś poseł Jacek Żalek (PiS), występujący w imieniu wnioskodawców projektu.
W czwartek Senat rozpoczął rozpatrywanie nowelizacji ustawy covidowej. Dokument przewiduje, że dodatki za pracę z pacjentem z COVID-19 będą wypłacane jedynie pracownikom medycznym skierowanym do takiej pracy, a nie wszystkim w nią zaangażowanym.
To już kolejna nowelizacja ustawy dotyczącej przeciwdziałania sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19 (tzw. ustawy covidowej).
Sejm pod koniec października przegłosował poprawki Senatu do ustawy covidowej. Posłowie poparli – mimo negatywnego stanowiska rządu – poprawkę, zgodnie z którą dodatek w wysokości 100 procent wynagrodzenia przysługiwać ma wszystkim (a nie tylko tym skierowanym do pracy) pracownikom ochrony zdrowia zaangażowanym w leczenie chorych na COVID-19 lub podejrzanych o zakażenie. Regulacja została podpisana przez prezydenta, ale nie została opublikowana w Dzienniku Ustaw.
Następnego dnia, 28 października, Sejm uchwalił kolejną nowelizację. Jej projekt został złożony przez PiS w celu – jak wskazano w uzasadnieniu – naprawy błędu tzw. konwalidacji, który miał miejsce podczas rozpatrywania senackich poprawek do poprzedniej noweli covidowej. Rzecznik rządu Piotr Mueller tłumaczył, że ustawa covidowa w obecnym brzmieniu jest efektem pomyłki w głosowaniach i jej wejście w życie oznaczałoby wypłacenie dodatkowych wynagrodzeń praktycznie wszystkim lekarzom.
Małecka-Libera: nowela nie do przyjęcia ze względów merytorycznych
Przewodnicząca senackiej komisji zdrowia Beata Małecka-Libera z Koalicji Obywatelskiej mówiła podczas pracy w Izbie wyższej parlamentu, że "to jest rzecz niewyobrażalna, aby przeprowadzać proces nowelizacyjny do ustawy, która przeszła proces legislacyjny, ma podpis prezydenta, a nie jest realizowana".
Odniosła się do zawartego w uzasadnieniu do nowelizacji określenia "konwalidacja błędu". - To po polsku brzmi "uzdrowienie" i dla mnie to jest chichot sytuacyjny, bo mówimy o ciężkiej sytuacji epidemicznej, o niesamowitych wyzwaniach, które stoją przed pracownikami medycznymi, o braku tak naprawdę mocnego wsparcia, motywacji dla tych ludzi do pracy, a my tutaj chcemy uzdrawiać projekt w celu uzyskania w pełni wartości prawnej. To jest naprawdę rzecz nie do przyjęcia - powiedziała.
Wskazywała, że regulacja odbiera prawa do dodatkowego wynagrodzenia medykom, którzy od początku epidemii "stoją w pierwszym szeregu" w walce z koronawirusem. - Nie może być tak, że osoba delegowana przez wojewodę otrzymuje inne wynagrodzenie niż ta, która jest na umowie o pracę, a wykonuje dokładnie te same czynności - argumentowała Małecka-Libera.
Jej zdaniem nowela "jest jawnym łamaniem prawa, jawnym łamaniem konstytucji, ale przede wszystkim jest nie do przyjęcia ze względów merytorycznych".
"Pieniądze są, panie pośle"
Na pytania senatorów - w imieniu wnioskodawców projektu - odpowiadał poseł Jacek Żalek (PiS). Poseł mówił, iż "trudno się zgodzić, że każdemu pracownikowi należą się dodatkowe środki". Mówił między innymi, że nie ma na to pieniędzy oraz że "te środki mają służyć do tego, żeby motywować, wynagradzać tych, którzy rzeczywiście ponoszą ten trud i ogromny ciężar niesienia pomocy pacjentom covidowym".
- Ta poprawka dotyczy tego, żeby te środki trafiły do tych, którzy najbardziej na to zasługują, a nie do wszystkich bez rozróżnienia. Brak tego rozróżnienia jest po prostu niesprawiedliwy, bo część personelu medycznego już otrzymała takie dodatki z innych przepisów prawa - uznał.
Do Żalka zwróciła się senator Małecka-Libera. - Nie jest pan pracownikiem medycznym, nie wie pan, co się dzieje w szpitalach i różnych miejscach, gdzie trwa walka o życie i zdrowie pacjentów. I słowa, które pan mówi, że nie mamy pieniędzy, są tylko kwestią wyboru i ustalenia priorytetów. Co dla państwa jest ważniejsze: życie i zdrowie społeczeństwa, walka z epidemią, czy może inne inwestycyjne wydatki typu Mierzeja (Wiślana - red.), TVP? Pieniądze są, panie pośle, tylko trzeba je dobrze wykorzystać i zrobić przesunięcia odpowiednie w zależności od priorytetów - powiedziała senator KO.
- Mówi pan również (...), że te środki mają motywować. Kogo mają motywować? Tylko tych, którzy pracują (w szpitalu tymczasowym - przyp. red.) na Stadionie Narodowym? Czy także tych, którzy pracują na izbie przyjęć albo w karetce pogotowia? Przecież oni wykonują tę samą ciężką pracę - kontynuowała.
W odpowiedzi poseł Żalek zwracał uwagę, że minister zdrowia ma możliwość przyznawania dodatków dla medyków i otrzymali je - jak wskazywał poseł - lekarze podstawowej opieki zdrowotnej (POZ). Zdaniem posła PiS przepisy nieopublikowanej nowelizacji oznaczałyby konieczność ponownego przyznania dodatków tej grupie medyków.
- A pani przewodnicząca (Małecka-Libera) mówiła słusznie, że trzeba dać tym salowym, pielęgniarkom, lekarzom, którzy są na posterunku, którzy walczą o zdrowie i życie Polaków. Danie wszystkim oznacza, że odbieramy większą kwotę tym, którzy realnie wykonują tę pracę - mówił Żalek.
Zmiany także w opłacie ryczałtowej dla placówek medycznych
Rozpatrywana w Senacie regulacja przewiduje również wykreślenie zapisu dotyczącego opłaty ryczałtowej dla placówek medycznych. Wykreślany przepis obligował prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia do zmiany planu finansowego NFZ na 2020 r. w celu podwyższenia co najmniej o 15 proc. opłaty ryczałtowej przeznaczanej na finansowanie świadczeń opieki zdrowotnej wykonywanych w związku z przeciwdziałaniem COVID-19.
Wykreślany przepis wprowadzał również zasadę, że przekazane środki, które nie zostaną wykorzystane do 31 grudnia 2020 r., nie podlegają zwrotowi. Senator Wojciech Konieczny (Lewica) pytał posła Jacka Żalka - jako współautora projektu - o powody wykreślenia z nowelizacji przepisu przewidującego, że szpitale nie będą musiały zwracać pieniędzy za kontrakt niezrealizowany z powodu COVID-19. Poseł Żalek podkreślił, że nowelizacja dotyczy wypłacania dodatków dla medyków, a "pytania niedotyczące tej nowelizacji można kierować do ministra zdrowia".
Wiceminister zdrowia o "ogromnym ryzyku niesprawiedliwości w systemie"
Wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski przemawiając w Senacie, przekonywał, że wykreślana poprawka dotycząca zwiększenia ryczałtu szpitali o 15 proc. niesie za sobą "ogromne ryzyko niesprawiedliwości w systemie".
- Państwo wielokrotnie mówicie o dzieleniu medyków, dzieleniu środowiska, a ta poprawka właśnie to robi - wyróżnia szpitale ryczałtowe. Mówi o tym, że do szpitali, których przychody z NFZ oparte są na ryczałcie, prezes Narodowego Funduszu Zdrowia skieruje 15 procent więcej. Nie mówi o szpitalach onkologicznych, które mają inny system finansowania, nie mówi o szpitalach klinicznych, które w ogromnej części opierają się na procedurach wysokospecjalistycznych i są finansowane w inny sposób niż ryczałt - mówił.
Zwrócił uwagę, że jest cała rzesza podmiotów medycznych, które nie są bezpośrednio zaangażowane w walkę z COVID-19. - Ta poprawka i ten przyjęty przez obie izby parlamentu kształt ustawy niestety ten system wynagradzania tych bezpośrednio zaangażowanych całkiem odwraca - powiedział Gadomski.
Dodatki tylko dla medyków skierowanych do pracy
Nowa regulacja przewiduje, że dodatki za pracę z pacjentem z COVID-19 będą wypłacane jedynie pracownikom medycznym skierowanym do takiej pracy, a nie wszystkim w nią zaangażowanym. W połowie listopada senacka komisja zdrowia opowiedziała się za odrzuceniem tej nowelizacji. Senatorowie argumentowali, że nowelizacja jest przede wszystkim niezgodna z zapisami konstytucji. Na naruszenie zasady równości zawartej w art. 32 ustawy zasadniczej wskazywało także Biuro Legislacyjne Senatu.
Polecenie ministra zdrowia
Minister zdrowia Adam Niedzielski 1 listopada wydał polecenie prezesowi NFZ, by osoby z personelu medycznego walczące z COVID-19, wraz z ratownikami medycznymi oraz diagnostami laboratoriów szpitalnych, otrzymywały o 100 proc. większe wynagrodzenie w formie świadczenia dodatkowego. Polecenie weszło w życie z dniem podpisania.
W poleceniu przesądzono, że obejmie ono, poza wcześniej wskazanym personelem medycznym szpitali II i III poziomu, również podmioty lecznicze, w których skład wchodzą jednostki systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego lub izby przyjęć, a także laboratoria podmiotów leczniczych będących szpitalami I, II i III poziomu, z którymi Narodowy Fundusz Zdrowia zawarł umowę o wykonywanie testów diagnostycznych RT-PCR w kierunku SARS-CoV-2.
Źródło: PAP