- Okazało się, że skala zaniedbań poprzedników jest ogromna. Z dnia na dzień nie rozwiążemy wszystkich problemów – stwierdził w TVN24 Sławomir Nowak szef gabinetu politycznego premiera. A reform domagają się celnicy, lekarze, pielęgniarki, nauczyciele i górnicy. Według Nowaka, protest nie oznacza automatycznego spełnienia żądań.
- Zostaliśmy zaskoczeni przerwaniem rozmów z rządem przez celników. Szkoda, że strona związkowa zdecydowała się wstać od stołu. Nie znamy jeszcze ich motywacji. Rząd przedstawił propozycje, które jeszcze paręnaście godzin temu ich satysfakcjonowały – tak w „Magazynie 24 godziny” Nowak komentował najnowszy kryzys. – Nie ma mowy o uleganiu żądaniom płacowym tylko dlatego, że ktoś podejmuje protest – dodał.
Celnicy domagają się 1500 złotych więcej i zrównania w prawach z innymi służbami mundurowymi. Z powodu ich protestu na wschodniej granicy ustawiły się kilometrowe kolejki TIRów czekających na odprawę. A to nie koniec kłopotów rządu. Reform – i pieniędzy – domagają się też inne grupy zawodowe: nauczyciele, lekarze i pielęgniarki, nauczyciele oraz górnicy.
"To wina poprzedników"
Według Nowaka, za obecne kryzysy odpowiada poprzednia ekipa. - Okazało się, ze skala zaniedbań jest tak ogromna, że musimy zajmować się wielką ilością spraw. To kwestia sukcesywnego załatwiania zaniedbań z lat poprzednich – uważa minister. Jak dodał, „już w czerwcu były symptomy niezadowolenia celników, rząd PiS je zlekceważył”.
Nowak wyjaśnił, że hasło kampanii wyborczej PO – „Polska zasługuje na cud gospodarczy” - nie oznacza, że należy się tego cudu natychmiast spodziewać. - Polska musi wykorzystać wielką szansę na modernizację. Są sfery, które były przez lata niedowartościowane. To się nie odbędzie z dnia na dzień – zaznaczył.
Minister zapowiedział jednak, że „wizytówką rządu będzie uczciwa postawa wobec obywatela”. Chcemy rozmawiać, a nie straszyć – stwierdził.
"Nie chcemy, by prezydent sypał piasek w tryby"
Pytany, czy prezydent prowokuje premiera i jego ministrów odparł, że nie, choć „być może niektórym zależy, by iskrzyło na linii Pałac Prezydencki-Kancelaria Premiera, nam nie”. - Zależy nam na współpracy z prezydentem. Jeśli chcemy naprawiać Polskę, to będziemy to robić przez ustawy, a bez podpisu prezydenta się nie da. Nie chcemy, by prezydent sypał nam piasek w tryby – zapewnił.
Apel i groźba
Sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Rafał Grupiński zaapelował w środę, aby celnicy nie ulegali "szantażowi radykalnych działaczy związkowych".
Grupiński powiedział w radiu TOK FM, że "strona związkowa zerwała rozmowy w miejscu korzystnym dla celników". Zaapelował do celników, "aby nie poddali się szantażowi najbardziej radykalnych działaczy związkowych", którzy - jego zdaniem - "walczą o swoją pozycję między sobą, a nie o dobro celników".
W jego ocenie "ludzie z Porozumienia Białostockiego moralnie odpowiadają za straty ponoszone przez państwo". Ocenił, że w "tej sytuacji rząd będzie musiał podjąć zdecydowane działania".
Źródło: TVN24, TOK FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24