Czy herszt porywaczy Krzysztofa Olewnika był rzeczywiście w jego domu w Drobinie? Sprawdzają to dzisiaj gdańscy prokuratorzy i funkcjonariusze CBŚ, którzy zjawili się w domu Krzysztofa równo 11 lat po jego zniknięciu.
Jak ustalił portal tvn24.pl, w trakcie dzisiejszego eksperymentu procesowego (będzie prowadzony z przerwami do 1-2 godz. w nocy w sobotę), prokuratorzy sprawdzają, czy Wojciech Franiewski, przywódca grupy, która porwała Krzysztofa Olewnika, był w stanie wspiąć się na balkon z tyłu domu Krzysztofa, tzn. w nocy z 26 na 27 października 2001 r.
Taką bowiem wersję wydarzeń przedstawił jeden z oskarżonych o porwanie Olewnika. Według tej wersji szef grupy porywaczy z balkonu miał się potem przedostać do pomieszczenia z basenem i uchylić drzwi, którymi potem weszli pozostali porywacze.
Śledczy weryfikują także, czy porywacze mogli wejść do domu przez pomieszczenie z basenem, nie zostawiając żadnych śladów, z wyjaśnień jednego z oskarżonych wynika, że czekali oni w polu z tyłu domu.
Jednak na filmie z policyjnych oględzin 27 pażdziernika 2001 r. w pomieszczeniu z basenem nie widać ani ślady błota ani piasku. Gdańska prokuratura apelacyjna nie chciała potwierdzać dziś naszych ustaleń - Po zakończeniu eksperymentu będziemy mogli ewentualnie mówić o jego przebiegu - powiedziała Barbara Sworobowicz, rzeczniczka Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Dwa śledztwa
Od maja 2008 r. gdańska prokuratura apelacyjna prowadzi dwa śledztwa związane z porwaniem i zabójstwem Krzysztofa Olewnika. W jednym z nich ustalane są ewentualne nieznane okoliczności związane ze sprawą, w drugim - badane nieprawidłowości przy wcześniejszych postępowaniach organów ścigania w tej sprawie. W ramach pierwszego śledztwa prokuratorzy z Gdańska wielokrotnie przeprowadzali już różnego rodzaju czynności i eksperymenty w domu Krzysztofa Olewnika w Drobinie, który rodzina zamordowanego utrzymuje od lat w stanie niemal niezmienionym. Śledczy organizowali w budynku wizje lokalne z udziałem osób związanych ze sprawą, a także powtórne oględziny wnętrza i wyposażenia domu. Efektem oględzin było m.in. odnalezienie nieznanych dotąd organom ścigania śladów krwi i innych śladów biologicznych. Prowadzone badania mogą okazać się pomocne zwłaszcza w kontekście ujawnionych przez prokuraturę pod koniec ubiegłego roku nowych dowodów, które - jak poinformowali śledczy - "każą podać w wątpliwość dotychczas ustaloną wersję przebiegu zdarzeń, zarówno w czasie zaginięcia K. Olewnika, tj. 26-27 października 2001 r., jak i w późniejszym okresie". Wśród wersji rozpatrywanych aktualnie przez śledczych jest m.in. ta zakładająca, że Krzysztof Olewnik mógł przyczynić się do swojego porwania. Badając ten wątek prokuratorzy w listopadzie ub. roku zdecydowali się na przeszukania domów rodziny Olewników. Śledczy argumentowali, że obok wątpliwości dotyczących przebiegu samego porwania, nabrali podejrzeń, czy rodzina przekazała organom ścigania wszystkie dowody, które mogły być istotne dla sprawy. W czasie przeszukań zabezpieczono kilkaset przedmiotów: dokumentów, nagrań monitoringu itp. Rodzina Olewników kategorycznie zaprzecza, jakoby miała ukrywać przed śledczymi jakiekolwiek dowody. Dementuje też wersję mówiącą o ewentualnym udziale Krzysztofa, bądź kogokolwiek z rodziny, w jego uprowadzeniu.
Skazani na dożywocie Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w nocy z 26 na 27 październiku 2001 r. Mężczyzna został uprowadzony z własnego domu w Drobinie, w którym 26 października odbyła się impreza z udziałem m.in. lokalnych policjantów. Sprawcy kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną, żądając okupu. W lipcu 2003 r. porywaczom przekazano 300 tys. euro, jednak uprowadzony nie został uwolniony. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany. Proces ws. uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika toczył się od października 2007 do marca 2008 r.
Na ławie oskarżonych zasiadło w sumie 11 osób. Sąd Okręgowy w Płocku skazał wtedy dwóch zabójców Olewnika - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika - na kary dożywotniego więzienia. Ośmioro skazano na kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności, jednego z oskarżonych sąd uniewinnił.
Trzech sprawców porwania i zabójstwa Olewnika popełniło samobójstwa w zakładach karnych.
Autor: Maciej Duda//gak / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24