Zaspy na drogach, straty finansowe i brak pomocy ze strony lokalnych władz. Mieszkańcy Sińca w gminie Żółkiewki (woj. lubelskie), którzy zostali odcięci od świata skarżyli się, że sami muszą odśnieżać drogi do wsi. - W sobotę szpadlami kopaliśmy jak w X wieku - mówił jeden z nich. Według władz, w gminie przejezdnych jest 95 proc. dróg.
Od kilku dni wielu mieszkańców woj. lubelskiego jest odciętych od świata. Jeszcze w niedzielę nie można było dojechać do trzech miejscowości w gminie Żółkiewka. Najbardziej poszkodowana została miejscowość Siniec. Jak relacjonował w poniedziałek po południu reporter TVN24 Łukasz Gonciarski, 95 proc. dróg w gminie jest przejezdnych.
Mieszkańcy tłumaczyli, że utrudnienia są wynikiem braku kompetencji ze strony władz samorządowych.
"Niech starosta idzie gnój rzucać"
- Przecież to pług nie przejdzie. Tu jest ile? Ze dwa metry zaspa - mówiła starsza mieszkanka, która wskazywała zasypaną drogę do Żółkiewki. Jak mówili mieszkańcy, żeby dotrzeć do ich gminy, trzeba jechać objazdem.
- Ale kto to zrobił ten objazd? Myśmy sami to zrobili - twierdzą. Ale drogi to nie jedyny problem. - Mnie zdechły dwie sztuki bydła. Nikt nie pomaga, mleko nie było zabierane. Straciłem pięć tysięcy na gospodarce przez ten czas, co droga jest nieprzejezdna - mówił zdenerwowany mieszkaniec.
I dodawał: - Nikt się nie przejmuje niczym, sami musimy wszystko robić. Dzwoniliśmy z sąsiadem do centrum zarządzania w Lublinie, wysyłają mnie do wójta. Co wójt może zrobić w takiej sprawie?
- Proszę pana, w XXI wieku, żeby szpadlami odśnieżać. W sobotę szpadlami kopaliśmy jak w X wieku - mówił inny. - Takiego mamy starostę w Krasnymstawie. Szkoda, że on na tym fotelu siedzi nawet. Czas go z tego stanowiska odwołać i niech idzie gnój rzucać, bo on nie ma pojęcia o żadnym gospodarzeniu - kontynuował.
"Maszyny pracują cały czas"
Jacek Lis, wójt gminy Żółkiewka tłumaczył, że jeżeli ktoś zawinił to tylko, natura, pogoda i uciążliwy wiatr.
- Uważam, że ludzie i maszyny robiły co tylko mogły nie przez 8 godzin, ale 16,18 w ciągu doby. Ludzie pracowali na maszynach. Po przejechaniu pługu po dwóch godzinach ta droga znów stawała się nieprzejezdna - mówił.
Najtrudniejsza sytuacja jest w powiecie tomaszowskim oraz hrubieszowskim. W wielu miejscowościach zostały pozamykane szkoły, które najprawdopodobniej zostaną otwarte w środę. Drogi w tych powiatach powinny być przejezdne do godz. 12 we wtorek.
Autor: nsz,js/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24