Najważniejszą przyczyną powstania nieprawidłowości związanych z przywięziennymi zakładami pracy był niewystarczający nadzór ministra sprawiedliwości - prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry - wynika z kontroli Najwyższej Izby Kontroli.
NIK przeprowadziła kontrolę dotyczącą korzystania z wyłączenia stosowania Prawa zamówień publicznych (Pzp) przez jednostki podległe i nadzorowane przez ministra sprawiedliwości - prokuratora generalnego w latach 2017-2020.
Zmiana ustawy Pzp, która weszła w życie w 2016 roku, miała umożliwić jednostkom organizacyjnym podległym i nadzorowanym przez ministra sprawiedliwości - prokuratora generalnego udzielanie zamówień poza reżimem ustawowym, bez konieczności powiązania przedmiotu zamówienia z zakresem podstawowej działalności przywięziennego zakładu pracy. Zdaniem NIK nowelizacja nie przyczyniła się do zrealizowania celu, jaki przyświecał ustawodawcy.
Kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli wskazali, że taka praktyka stwarzała warunki zakupu towarów i usług w niekonkurencyjnych cenach oraz faworyzowania wybranych podwykonawców. "Tym samym, w ocenie NIK, mogło powstać ryzyko korupcji" - stwierdziła Izba.
NIK zbadała kontrolę nad przywięziennymi zakładami pracy
Przywięzienne zakłady korzystały z artykułu 4d ustęp 1 punkt 8 ustawy Prawo zamówień publicznych. NIK uważa, że rozluźnienie rygorów ustawy Pzp w celu aktywizacji zawodowej osadzonych w praktyce nie sprzyjało wzrostowi zatrudnienia osób pozbawionych wolności i ich resocjalizacji.
Izba podkreśliła, że praca osadzonych pozwala między innymi na określenie lub zachowanie społecznej funkcji więźnia po wyjściu na wolność, wpływa pozytywnie na zachowanie porządku w zakładzie karnym, umożliwia zaspokajanie potrzeb ekonomicznych, w tym potrzeb rodziny, jaką osadzony pozostawił na wolności oraz umożliwia mu spłatę zobowiązań alimentacyjnych. "W 2018 roku i w 2019 roku średnio pracowało odpłatnie 22,9 procent osadzonych, a w 2020 roku - 17,7 procent" - podała NIK.
Z danych uzyskanych przez NIK w okresie od 1 stycznia 2017 roku do 30 września 2020 roku od 11 zakładów przywięziennych prowadzonych w formie przedsiębiorstw państwowych wynika, że uzyskały one 1295 zamówień na kwotę prawie 845 milionów złotych brutto.
Dwa największe zamówienia w trybie 4d otrzymała firma PEPEBE z Włocławka. NIK wyjaśnia, że pierwsze dotyczyło budowy siedziby Prokuratur Północ i Południe w Sosnowcu. "Jego wartość wynosiła 26,4 miliona złotych brutto, z czego podwykonawcom przekazano roboty o wartości 93,1 procent tej kwoty" - podkreśliła NIK. Drugie zamówienie dotyczyło budowy hali produkcyjnej na terenie Zakładu Karnego w Sztumie. "Wartość - 22,8 miliona złotych brutto, z czego podwykonawcom przekazano roboty o wartości 93 procent tej kwoty" - dodała Izba.
"W 2020 roku nastąpił gwałtowny spadek zamówień w trybie 4d. Zamknięto między innymi działy przedsiębiorstw, w których niemal w całości korzystano z podwykonawstwa" - podał NIK.
Jako przykład Izba wskazała Państwowe Przedsiębiorstwo Odzieżowe "RAKON" w Raciborzu, które w latach 2017-2019 otrzymało 83 zamówienia w trybie 4d o łącznej wartości 46,9 miliona złotych brutto, z czego przekazało podwykonawcom zamówienia o wartości 89,8 procent tej kwoty.
NIK o "niewystarczającym nadzorze ministra sprawiedliwości"
Najwyższa Izba Kontroli uważa, że artykuł 4d ustawy Pzp wymaga, by zamówienia były kierowane do przywięziennych zakładów mogących samodzielnie wykonać zadanie. Przekierowanie zleceń do podwykonawców powinno odbywać się jedynie w wyjątkowych przypadkach.
NIK zwraca uwagę, że przywięzienne zakłady, prowadzone w formie przedsiębiorstw państwowych, wykonywały jedynie niewielką część prac zlecanych przez zamawiających. Głównie pobierały swego rodzaju "marżę" dla siebie. Dla zamawiających tryb 4d był atrakcyjny, bo zwalniał ich od żmudnej i trudnej procedury przetargowej.
"Przekazanie lub zakontraktowanie dla podwykonawców 81,7 procent wartości zamówień brutto wskazuje wprost, iż zakłady nie posiłkowały się przy wykonaniu umów podwykonawcami, lecz faktycznie przekazywały im wykonanie zamówień" - oceniła NIK.
Izba przypomniała, że tryb 4d może stosować minister sprawiedliwości - prokurator generalny albo jednostki organizacyjne mu podległe lub przez niego nadzorowane.
"W ocenie NIK najważniejszą przyczyną powstania nieprawidłowości związanych z korzystaniem z trybu 4d był niewystarczający nadzór ministra sprawiedliwości - prokuratora generalnego nad podległymi i nadzorowanymi jednostkami" - zaznacza NIK. "Ponadto minister sprawiedliwości nie wdrożył skutecznych mechanizmów, które by zapobiegły nadużywaniu przez zakłady trybu zlecania kolejnym podmiotom zewnętrznym podwykonawstwa zamówień" - podkreśliła NIK.
NIK wnioskuje o zmiany w prawie
Dlatego NIK zwróciła się do Rady Ministrów o podjęcie inicjatywy ustawodawczej prowadzącej do zmiany ustawy Prawo zamówień publicznych.
Źródło: PAP