Platforma Obywatelska jest oburzona ujawnieniem przez CBA rozmów posłanki Beaty Sawickiej z "kolegą z parlamentu". - To skandal. Celem CBA jest kompromitowanie ludzi - mówi w TVN24 Julia Pitera. A Stefan Niesiołowski grzmi: - Kłamstwa Mariusza Kamińskiego i jego fagasów są podłe!
- To sytuacja skandaliczna, bo w sprawie występują osoby trzecie, co rodzi spekulacje, gdyż minister Mariusz Kamiński nie chce oficjalnie potwierdzić o kogo chodzi – powiedziała Pitera. I podkreśliła, że nikt nie bronił posłanki Sawickiej, która wyrządziła krzywdę swojej rodzinie i kolegom z Platformy. - CBA to zdecydowanie polityczna instytucja, której celem jest kompromitowanie ludzi – oburzała się Pitera. - Mnie również próbowano wmanewrować w aferę z łapówkami - stwierdziła.
I na dowód przytoczyła incydent z sierpnia. – Wtedy odezwał się mój kolega, z którym znam się od kilkunastu lat. I zaczął mnie prosić, żebym pomogła mu wejść na rynek przetargów w Warszawie. Potraktowałam go jako idiotę, ale dziś patrzę na to zdarzenie inaczej. Podejrzewam, że byłam obiektem prowokacji ze strony CBA. Żądam wyjaśnień ze strony CBA – dodała.
Niesiołowski: niegodne zachowanie CBA - Kłamstwa Mariusza Kamińskiego i jego fagasów są podłe! - oburzał się na antenie TVN24 senator PO Stefan Niesiołowski. - To podły przykład na angażowanie instytucji publicznej w kampanię wyborczą, do walki z Platformą. Czy minister Kamiński uważa, że społeczeństwo jest głupie, by nabrać się na oświadczenia w stylu, że konferencja miała na celu obronę dobrego imienia funkcjonariuszy CBA? - pytał retorycznie polityk Platformy. Według Niesiołowskiego, CBA zachowuje się niegodnie łącząc sprawę Sawickiej z całą Platformą, z której została ona usunięta.
Kierownictwo PO naradza się, jak odpowiedzieć na zarzuty CBA, które padły pod adresem PO na konferencji prasowej szefa Biura Mariusza Kamińskiego.
Po upublicznieniu przez CBA rozmowy posłanki Beaty Sawickiej z „pomorskim posłem”, którego głos został zmieniony, media spekulują, kim jest ów polityk. Marek Biernacki, na którego padł cień podejrzenia, zaprzeczył. Także Mariusz Kamiński mówi, że nie jest to Biernacki. Choć ten przyznał, że dał Sawickiej jedynie numer telefonu do burmistrza Helu, z którym miała ustawiać przetarg. – Nie widzę w tym nic złego – powiedział.
Źródło: tvn24