- Wyciągniemy konsekwencje z tego zdarzenia - zapowiedziała Barbara Oldasz, dyrektor szpitala w Kartuzach, który odmówił przyjęcia sześciomiesięcznego chłopczyka na oddział, ponieważ nie miał on skierowania. Dziecko zmarło, prawdopodobnie na sepsę. - Odpowiedzialność za takie sytuacje jest w nas, lekarzach - skomentowała minister zdrowia Ewa Kopacz.
- To karygodne - przyznaje dyrektor Oldasz. - Sytuacje, że zgłaszającemu się do szpitala pacjentowi nie zostaje udzielona pomoc, nie mogą nigdy mieć miejsca - dodała. Jak ustalono na konsylium w kartuskim szpitalu, błąd popełniła doświadczona pielęgniarka z 17-letnim stażem, która nie przyjęła dziecka na SOR.
- To my, lekarze, zgubiliśmy gdzieś odpowiedzialność - uważa minister zdrowia Ewa Kopacz. Jak dodała, teraz tą sprawą powinna zająć się prokuratura.
Prokuratura w Kartuzach już rozpoczęła badanie sprawy.
Za późno na skierowanie
Jak powiedziała matka chłopca, jej synek we wtorek rano odmawiał przyjmowania posiłków i miał podwyższoną temperaturę. Zaniepokojona jego stanem zdrowia, udała się do kilku ośrodków zdrowia po pomoc. Za każdym razem lekarze kierowali ją do szpitala w Kartuzach.
Z kolei w szpitalu z izby przyjęć lekarze skierowali małego pacjenta na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Jednak na SOR-ze matka usłyszała, że chłopiec zostanie przyjęty, jeśli dostarczy ona skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu. - Pięć osób stało i jedna czy dwie osoby się wykłócały, że muszę mieć skierowanie - relacjonuje matka chłopca.
Kobieta wraz z synem udała się po skierowanie do Sierakowic. Widząc stan dziecka, lekarz pierwszego kontaktu natychmiast wezwał karetkę. Jednak zanim pomoc przyjechała, dziecko zmarło.
- No chyba powinno być inaczej. Tyle się mówi o ratowaniu życia, o pacjentach, że oni są najważniejsi, a tutaj dziecko umiera - skarży się matka.
"To błąd pracownika"
Sprawą zajęła się specjalna komisja powołana przez lekarza wojewódzkiego, która zbada dlaczego dziecko nie zostało przebadane na SOR-ze. Przepisy mówią, że każdy pacjent, który tam trafia powinien być poddany badaniom.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24