- Niemcy zdystansowali wszystkich w Brazylii i nagle jakaś 70. drużyna ich pokonuje? No przecież nasi chłopcy przeszli do historii, cały futbolowy świat o tym mówi - komentował przed meczem Jan Tomaszewski. Razem z Marylą Rodowicz, Wojciechem Kuczokiem i Moniką Olejnik w "Kropce nad i" dopingował Polaków. - Ciekawe, mam nadzieję że trybuny zaśpiewają dziś: Szkoci, nic się nie stało - dodał Kuczok.
- Serce do walki - Maryla Rodowicz mówiła, co pozwoliło Polakom na wygraną z Niemcami, i co jej zdaniem mogło pomóc w pojedynku ze Szkocją. - Determinacja - dodał Jan Tomaszewski. - No i to, że w końcu nie brakuje nam szczęścia - powiedział Wojciech Kuczok.
Wszyscy jeszcze przed meczem oceniali, że Polacy mają więc szansę na kolejną wygraną - tym razem ze Szkocją. Czego można się spodziewać po biało-czerwonej reprezentacji, która w sobotę wywalczyła 2:0 z Niemcami? Według rozmówców Moniki Olejnik najważniejszy był skład drużyny.
"Szkoci, nic się nie stało"?
- Na szczęście mamy już jakiś szkielet zespołu. Kiedyś mieliśmy tylko trzech z Borussi i jednego bramkarza. Teraz doszedł nam Szczęsny, Glik. Mamy siódemkę, ósemkę dobrych piłkarzy, do których trzeba dopasować ze trzy, cztery ogniwa. Oni już są zgrani - mówił Tomaszewski. - Z Niemcami walczyli jak muszkieterowie, jeden za wszystkich, wszyscy za jednego - dodał.
Mila jako jocker, Szczęsny odpowiedzialny za zamknięcie bramki. - Tak, bo on ją wtedy zamknął. Po prostu. A z takim bramkarzem lepiej się gra, pewniej - dodał Kuczok.
- Bajka - powiedziała Rodowicz.
Ale - jak zaznaczali wszyscy - wygrana z Niemcami nie oznacza jeszcze wejścia do francuskich finałów.
- Szkoci? To my mamy pierwszy raz w życiu chyba sytuację, że gramy w roli faworyta. Tam, w przeciwnej drużynie, nie ma gwiazd. Czeka nas więc, naszą reprezentację, poważny test charakteru: czy z szacunkiem podejdziemy do rywala - oceniał przed meczem Kuczok. - Jeśli więc mentalnie damy radę, to piłkarsko na pewno - dodał.
- No tak, Niemcy przyjechali tu, żeby wygrać. My graliśmy w defensywie. Ale Szkoci nie przyjechali wygrać. Oni przyjechali po remis. Nie zaatakują nas. Zrobią wszystko, żeby przedłużać. A co my zrobimy? Trzeba pamiętać, Szkocja to taka Anglia B, oni są dobrzy - analizował przed rozgrywką Tomaszewski.
- Ja wiem. Będzie 2:0 dla Polski do przerwy - przewidywała na kilka minut przed pierwszym gwizdkiem Rodowicz.
Dla Polski taki wynik byłby wymarzony, ale mecz wyglądał nieco inaczej. Pierwszą połowę zakończyliśmy z remisem 1:1, a cały mecz - z wynikiem 2:2.
"W piłce nożnej to jest gra przypadków"
- Dopiero odzyskałem głos po meczu z Niemcami. Mam nadzieję, że dziś też będzie tak dobrze, że dziś też stracę głos - mówił przed meczem Kuczok.
- Wszystko jest możliwe. Bo w piłce nożnej to jest gra przypadków. W żadnej innej dyscyplinie tak nie ma, żeby nagle 70. drużyna wygrywała z 1. My najprawdopodobniej dzięki sobocie z tego 70. miejsca awansowaliśmy na 42. - powiedział Tomaszewski. - Polacy potrafią grać. Za trzy lata, mówię wam, będziemy w pierwszej dziesiątce - dodał.
Autor: bieru/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24