Piłkarze Zagłębia Lubin i Zawiszy Bydgoszcz grają w piątek o godz. 18.30 w pierwszym finale Pucharu Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Na trybunach zasiądzie m.in. Jan Jan Vincent Rostowski. Były minister finansów, który jest liderem kujawsko-pomorskiej listy PO do Parlamentu Europejskiego, razem z kibicami udał się na ten mecz pociągiem.
Zdjęcie z pociągu w towarzystwie innych fanów piłki nożnej zamieścił na Twitterze. "Kibice @WKSZAWISZA do Guantanamera śpiewali 'Niech wszyscy słyszą, Pan Premier zawsze z Zawiszą' :) - napisał.
Rostowski pochwalił się także, że część kibiców Zawiszy Bydgoszcz pojechała na mecz busami, z których jeden został sfinansowany przez jego komitet wyborczy.
Do Bydgoszczu?
Internauci nie omieszkali przypomnieć "jedynce" PO wpadki językowej, którą Rostowski zaliczył w czasie wywiadu w regionalnej telewizji. Rostowski postanowił zbliżyć się do wyborców z przypisanego mu przez partię okręgu kujawsko-pomorskiego i zadeklarował, że zamieszka w tym regionie. Dopytywany, gdzie dokładnie, mówił: "W tym zakresie cokolwiek bym zrobił, to będzie źle. Jeżeli zamieszkam w Toruniu, to będzie problem z Bydgoszczem. Jeśli zamieszkam w Bydgoszczu, to kogoś obrażę w Toruniu."
Internauci pod wpisami Rostowskiego z wyjazdu na mecz dogryzają: "Zawiszu Bydgoszczu?", "Chyba się Pan pomylił, bo to Bydgoszcz a nie Bydgoszcza. Pan był w ogóle kiedyś na meczu?"
Przepustka do Ligi Europejskiej
Organizatorzy piątkowego finału spodziewają się 33 tysięcy widzów. Sprzedano ponad 20 tysięcy biletów. Znaczną część wejściówek przekazano domom dziecka i szkołom. Z Bydgoszczy do stolicy fani przyjadą co najmniej 23 autokarami.Zabraknie natomiast najbardziej zagorzałych kibiców Zawiszy i Zagłębia. Ich stowarzyszenia podjęły decyzje o bojkocie meczu, a punktem wyjścia był konflikt części bydgoskich fanów z właścicielem klubu Radosławem Osuchem.Triumfator finałowego spotkania zagwarantuje sobie udział w kwalifikacjach Ligi Europejskiej.
Autor: db/kwoj / Źródło: tvn24