Nie żyje górnik poszukiwany w kopalni Polkowice-Sieroszowice. - Był to operator samojezdnej maszyny górniczej, w trakcie tego wypadku był poza maszyną. Niestety zmarł w wyniku przywalenia skałami – przekazała Lidia Marcinkowska-Bartkowiak, dyrektor do spraw komunikacji KGHM Polska Miedź.
Około godziny 21.50 w piątek w Zakładach Górniczych Polkowice-Sieroszowice nastąpił obwał skał. Poszukiwany był jeden pracownik.
Śmierć 40-letniego górnika
- Miał miejsce samoistny opad skał stropowych. W bezpośrednim zagrożeniu były dwie osoby. Jedna z nich została przysypana masami skalnymi. Zadysponowano trzy zastępy z jednostki ratowniczo-górniczej z Sobina. Niestety po uwolnieniu poszkodowanego, o 23.45 lekarz ratownik stwierdził zgon – powiedział Mirosław Wyrwa, dyrektor naczelny OZG Polkowice-Sieroszowice.
"W wyniku obrażeń zmarł mimo natychmiastowej akcji ratowniczej 40-letni górnik. Był mieszkańcem Głogowa. Osierocił jedno dziecko" – podał KGHM na Twitterze.
Prezes Zarządu Marcin Chludziński wprowadził w oddziałach KGHM trzydniową żałobę.
Jak poinformowała Lidia Marcinkowska-Bartkowiak, dyrektor do spraw komunikacji KGHM Polska Miedź, ratownicy dotarli do zasypanego górnika około godziny 23. - Był to operator samojezdnej maszyny górniczej, w trakcie tego wypadku był poza maszyną, niestety zmarł w wyniku przywalenia skałami – przekazała.
- Drugi górnik, pomocnik operatora samojezdnej maszyny górniczej, praktycznie nie doznał żadnych obrażeń – poinformował Mirosław Wyrwa.
Autor: asty/adso / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24