- Jest wielka robota w Polsce do zrobienia. Nie wolno się na demokrację obrażać. Wyroki demokracji należy przyjąć z pokorą - rozpoczął swoje przemówienie po wygraniu wyborów na szefa PSL Janusz Piechociński.
- Jest czas siania, jest czas pracy, jest czas zbierania. W roku 2007 poprowadziłeś Stronnictwo z powrotem do władzy. Stworzyłeś koalicję i rząd, który w roku 2009 oparł się kryzysowi. Dzisiaj jesteś wicepremierem i ministrem gospodarki - zwrócił się do Pawlak Piechociński.
Po czym dodał: - I tak ma pozostać. Dlatego, że Polska może w polityce partyjnej - oby i mam nadzieję, że to spełnię - zmieniać się na lepsze.
Piechociński przekonywał, że trzeba szukać nowych rozwiązań, "nie tracąc z przeszłości tego, co sprawdzone i wartościowe". - Także nikogo z ludowców, którzy są w rządzie, administracji i życiu społecznym. Ja chcę wartości dodanej - zaznaczył.
Zadeklarował również, że nie jest prezesem, ale sługą tych, którzy go wybrali. Mówiąc to, klęknął na scenie.
Zmiany we władzach
Nowy prezes PSL zarekomendował Adama Jarubasa na nowego przewodniczącego Rady Naczelnej partii. Ale został nim ostatecznie europoseł Jarosław Kalinowski, który pełnił tę funkcję do tej pory. Kalinowski uzyskał 486 głosów, na Jarubasa głosowało 483 delegatów.
Delegaci wybrali też Józefa Zycha na stanowisko honorowego prezesa PSL.
Do rządu nie wejdzie
Piechociński na konferencji prasowej po zakończeniu kongresu potwórzył, że nie chce, by Pawlak odszedł z rządu. - Wierzę, że w tej przestrzeni się porozumiemy - mówił i podkreślał, że rząd musi mieć stabilność. - PSL będzie solidnym koalicjanem - podkreślał. Nowy szef PSL nie chciał odpowiedzieć jednak na pytanie, czy będzie renegocjował umowę koalicyjną, co zapowiadał jeszcze przed wyborami. Podkreślał jednak, że nie będzie chciał wejść do rządu.
Rewolucja w PSL
Janusz Piechociński wygrał wybory na szefa Polskiego Stronnictwa Ludowego z dotychczasowym prezesem Waldemarem Pawlakiem w stosunku 547 do 530 głosów.
Pawlak po porażce zapowiedział, że w poniedziałek złoźy rezygnację z funkcji wicepremiera i ministra gospodarki.
Autor: nsz / Źródło: tvn24.pl