- Gdyby rząd (Aleksisa) Ciprasa umiał tak dobrze negocjować, jak robić propagandę, to problemy finansowe Grecji byłyby przeszłością - ocenił w "Faktach po Faktach" Paweł Gmoch ze Stowarzyszenia Greckich Przedsiębiorców w Polsce. Mariusz Błaszczak (PiS) przekonywał z kolei, że z greckich problemów Polska powinna wyciągnąć naukę i nie wchodzić do strefy euro.
W niedzielę w Grecji odbyło się referendum, w którym mieszkańcy tego kraju wypowiedzieli się, czy chcą przyjąć warunki dalszego finansowego wsparcia ze strony Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Europejskiego Banku Centralnego i Komisji Europejskiej.
Według wyników po przeliczeniu 16 proc. głosów ponad 60 proc. obywateli zagłosowało na "nie", czyli opowiedziało się przeciwko przyjęciu propozycji trojki.
Paweł Gmoch ze Stowarzyszenia Greckich Przedsiębiorców w Polsce ocenił w "Faktach po Faktach", że referendum było stratą czasu. Jak ocenił, nawet jeśli wstępne wyniki się potwierdzą, wiele wskazuje na to, że przewaga będzie niewielka. Tym samym - jak wyjaśniał - referendum nie wpłynie znacząco na poprawę sytuacji greckiego rządu przy stole negocjacyjnym.
- Gdyby rząd (Aleksisa) Ciprasa umiał tak dobrze negocjować, jak robić propagandę, to problemy finansowe Grecji byłyby przeszłością - podkreślił.
W jego opinii, Grecja straciła mnóstwo cennego czasu, a premierowi "udało się podzielić cały naród". - Strata czasu, strata pieniędzy i nic w zamian - powiedział.
Jaka nauka dla Polski?
Andrzej Halicki (PO) zauważył z kolei, że referendum nie dotyczyło "głębokiej analizy sytuacji gospodarczej", a raczej "głosowania za rządem Ciprasa lub przeciwko niemu".
- Raczej prymat lokalnej polityki nad rozsądkiem (...) Gdyby rzeczywiście rozsądnie brać pod uwagę warunki gospodarcze, zobowiązania i konieczność utrzymania płynności, Cipras powinien zabiegać dla siebie o silniejszą kartę w negocjacjach - ocenił.
Minister administracji i cyfryzacji stwierdził, że choć wewnętrznie zwycięstwo opcji "nie" może pomóc greckiemu premierowi, zantagonizował on partnerów w eurogrupie.
Mariusz Błaszczak (PiS) zaznaczył, że wynik referendum powinien zostać uszanowany przez UE. Nie zgodził się z Andrzejem Halickim i ocenił, że zwycięstwo opcji "nie" może być argumentem w negocjacjach z eurogrupą.
Błaszczak zauważył jednak, że trudna sytuacja Grecji powinna być ostrzeżeniem dla Polski. - Nie wchodźmy do strefy euro. Nie wkładajmy sobie na głowę tych problemów, które mają Grecy - przestrzegał.
Autor: kg//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24