Szwedzka prokuratura uzupełniła o nowe zarzuty akt oskarżenia przeciwko Krzysztofowi O., prezesowi Stowarzyszenia Przeciwko Zbrodni im. Jolanty Brzozowskiej oraz byłemu Rzecznikowi Praw Ofiar przy MSWiA - ustalili dziennikarze "Superwizjera" TVN. Zarzuca się mu gwałty na jednej z zatrudnionych przez niego kobiet.
Rozprawy toczą się w Sądzie Rejonowym w Södertörn. Na wniosek szwedzkiej prokuratury sprawa odbywa się z wyłączeniem jawności.
Jak poinformował dziennikarza Superwizjera Lars Ågren z prokuratury prowadzącej śledztwo, Krzysztof O. usłyszał zarzut popełnienia dwóch gwałtów. Dodał, że nie może ujawnić tożsamości osoby pokrzywdzonej.
- Za ten czyn grozi mu kara od dwóch do sześciu lat więzienia – przekazał Lars Ågren.
W ubiegłym roku zatrzymani w Szwecji
Krzysztof O. i jego wspólniczka Weronika I. zostali zatrzymani przez szwedzką policję w ubiegłym roku. Od września przebywają w tamtejszym areszcie pod zarzutem organizowania prostytucji. W Szwecji grożą za to co najmniej dwa lata więzienia.
Według aktu oskarżenia Krzysztof O. miał zajmować się stręczycielstwem w Polsce od lutego do grudnia 2013 roku. Proceder ten dotyczył co najmniej ośmiu kobiet. Następnie prawnik, działając wspólnie z Weroniką I. oraz Jakubem G., przeniósł działalność do Szwecji. Zorganizowana grupa działała między styczniem a sierpniem 2014 roku w rejonie Sztokholmu.
Oskarżony o nielegalne adopcje
W Polsce prokuratura oskarża Krzysztofa O. o nielegalne adopcje czworga dzieci oraz czerpanie z tego korzyści finansowych. Według prokuratury pomagała mu w tym partnerka życiowa - Weronika I. - która także usłyszała zarzuty. Za każde bezprawnie przekazane dziecko mieli zarabiać od 30 do 50 tysięcy złotych.
Według ustaleń śledczych Krzysztof O. i Weronika I. organizowali nielegalne adopcje od końca 2011 do sierpnia 2012 roku. Przez internet wyszukiwali kobiety w ciąży, które chciały oddać dziecko do adopcji i oferowali im pomoc w znalezieniu odpowiedniej rodziny. Pary, które chciały adoptować dziecko za ich pośrednictwem, podpisywały w jego kancelarii porozumienie, w myśl którego O. zapewniał im doradztwo prawne.
Istotą "doradztwa" było wskazywanie klientom możliwości składania w urzędzie stanu cywilnego fałszywego oświadczenia, że ojcem biologicznym dziecka jest mężczyzna adoptujący je. Na tej podstawie urząd wydawał akt urodzenia niezgodny ze stanem faktycznym.
Honoraria za tego typu porady prawne trafiały na konta kancelarii Weroniki I. oraz na konto niepełnoletniego wówczas syna O. Ponadto pary płaciły także za badania kobiet ciężarnych i opiekę nad nimi do czasu porodu.
Na trop kontrowersyjnych adopcji rok temu trafili reporterzy "Uwagi!" TVN.
Akt oskarżenia w sądzie
Wśród osób ścisłe współpracujących z O. , którym prokuratura postawiła zarzuty, znaleźli się także: jego pracownica Justyna G. oraz ginekolog dr Tomasz R., który badał ciężarne kobiety. Justyna G. zajmowała się m.in. tłumaczeniem dokumentów związanych z nielegalnymi adopcjami, udzielaniem porad klientom i przygotowywaniem pism procesowych.
Akt oskarżenia przeciwko Krzysztofowi O. oraz jego współpracownikom trafił do Sądu Okręgowego Warszawa Praga. Oskarżonym grozi do pięciu lat więzienia.
Z naszych informacji wynika, że Krzysztof O. przyznał się do winy. Zaproponował dla siebie karę dwóch lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na 5 lat oraz przepadek korzyści majątkowej w wysokości ponad 68 tysięcy złotych.
Sąd nie zgodził się na to, sprawa miała toczyć się w normalnym trybie. Jednak oskarżeni nie stawili się na pierwszą rozprawę, której termin wyznaczono na 27 października 2014 roku. W tym czasie przebywali już w szwedzkim areszcie.
Autor: js//rzw / Źródło: Superwizjer, TVN24