- Oprócz uczucia wielkiego smutku mam w sercu wiele ciepła, bo wiem, że miałem w życiu wiele szczęścia - mówił w "Faktach po Faktach" były premier Jerzy Buzek. Wspominał współpracę z Władysławem Bartoszewskim, który sprawował w jego gabinecie funkcję ministra spraw zagranicznych.
Władysław Bartoszewski dwukrotnie pełnił funkcję ministra spraw zagranicznych: pierwszy raz w rządzie Józefa Oleksego, a kolejny - w gabinecie Jerzego Buzka.
- Ten ubytek nie będzie do zastąpienia - powiedział o śmierci Bartoszewskiego w "Faktach po Faktach" były premier. Zauważył jednak, że profesor był osobą tak niezwykłą, iż nawet po jego odejściu nie sposób mówić o nim bez ciepła i uśmiechu.
"Są tacy ludzie, którym nie sposób szefować"
Buzek wspominał swoją współpracę z Bartoszewskim, wyjaśniając, że "nie śmiałby nigdy powiedzieć", iż był jego szefem.
- To są pewne zależności formalne. Są jednak tacy ludzie, którym nie sposób szefować, bo są tak niezwykli i mają tak niezwykły autorytet, że to "szefowanie" nijak się ma do tego, jak to wygląda naprawdę - wyjaśnił. Jak dodał, Bartoszewski darzył ogromnym szacunkiem każdego, kto był premierem polskiego rządu czy prezydentem.
- Miałem taki odruch, że nie chciałem wchodzić pierwszy, jeśli gdzieś razem byliśmy - opowiadał Buzek. - On (...) nigdy nie wszedł przede mną, póki byłem premierem. To było dla niego niewyobrażalne. Mimo że mnie się wydawało, że kolejność wchodzenia powinna być zupełnie inna - wspominał.
- To był ten wielki szacunek dla państwa polskiego i ciepły, serdeczny stosunek do ludzi, którzy go otaczali i którym zaufał. Warto było dbać o zaufanie Władysława Bartoszewskiego - podkreślił.
Jak przyznał były premier, zabiegał o to, by takim zaufaniem Bartoszewski go obdarzył. - To był niejako mój cel, bo wiadomo było, że jest to coś niezwykłego - zauważył.
"Nigdy nie stracił wiary w ludzi"
- To był człowiek, który tak wiele wycierpiał od ludzi, jak mało kto z nas. Auschwitz, więzienia za PRL, w stanie wojennym, ciągłe prześladowania, także moralne, próby upodlenia - wyliczał Jerzy Buzek w TVN24.
- A on nigdy nie stracił wiary w ludzi, w nas wszystkich. Oczywiście wiedział, że są tacy, którym nie warto dać wiary, ale ciągle wierzył w większość, że ona działa sensownie - mówił gość "Faktów po Faktach".
Były premier dodał, że wszystko, co Bartoszewski robił, "było z myślą o Polsce". - A przy tym wszystkim miał niezwykłe poczucie humoru - podkreślał.
Władysław Bartoszewski zmarł w piątek w Warszawie. Miał 93 lata. Zostanie pochowany 4 maja na Powązkach Wojskowych.
Autor: kg//rzw / Źródło: tvn24