Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku rozpoczął się w czwartek proces czterech Czeczenów oskarżonych o wspieranie tzw. Państwa Islamskiego (IS). Według prokuratury oskarżeni m.in. mieli gromadzić pieniądze na potrzeby działań o charakterze terrorystycznym, a także rekrutować bojowników na wojnę w Syrii i Iraku.
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu z białostockiego wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej. Czterem obywatelom Rosji, deklarującym narodowość czeczeńską, prokuratura zarzuca, że w 2014 roku działali w zorganizowanej grupie przestępczej w Polsce i w Turcji. Grupa miała rekrutować bojowników na wojnę w Syrii i Iraku oraz miała gromadzić pieniądze na potrzeby działań o charakterze terrorystycznym, prowadzonych przez IS. W zarzutach jest mowa o blisko 9 tys. euro.
"Nie mam nic wspólnego z Państwem Islamskim"
Oskarżeni nie przyznali się do winy. - Nie mam nic wspólnego z Państwem Islamskim. Pomagam swoim braciom, którzy tej pomocy potrzebują, w Czeczenii i Europie - mówił pierwszy z oskarżonych.
Czeczeni odmawiają składania bardziej szczegółowych wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Sąd podczas rozprawy odczytuje ich wyjaśnienia, które zostały złożone w czasie trwania śledztwa.
- Państwo Islamskie to choroba, nie uznaję go, bo zabija kobiety i dzieci, mamy swój czeczeński dżihad, nigdy nie gromadziłem żadnych pieniędzy na działalność IS, nikogo nie werbowałem na wojnę do Syrii - takie słowa padały w tych wyjaśnieniach.
Jak dowiedział się reporter TVN24, oskarżeni podkreślają, że pieniądze były przekazywane dzieciom i sierotom, bo tak nakazuje im religia muzułmańska. - Jak twierdzą, islam zobowiązuje każdego wiernego do tego, by kilka razy w roku podczas wielkich świąt muzułmańskich zbierać datki i przekazywać je potrzebującym. Prokuratura twierdzi jednak, że ma niezbite dowody na to, że dochodziło do kontaktów oskarżonych Czeczenów z członkami tzw. Państwa Islamskiego - mówił.
Operacja członka tzw. Państwa Islamskiego
Oprócz przesyłania pieniędzy i sprzętu jest jeszcze jeden wątek w sprawie. - Mowa o operacji członka tzw. Państwa Islamskiego w szpitalu w Białymstoku. Z jego klatki piersiowej miał być wyjęty pocisk. Tę operację mieli zorganizować i zaaranżować właśnie oskarżeni Czeczeńcy - dodał reporter TVN24.
Według aktu oskarżenia, grupa działała od maja do października 2014 roku w Białymstoku, Łomży, Warszawie i innych miejscach w Polsce, a także w Turcji. Rekrutowała bojowników na tzw. dżihad, a także zajmowała się organizowaniem i kupowaniem sprzętu paramilitarnego. Do aktów terrorystycznych miało dochodzić na terytorium Syrii i Iraku, tam też miał trafiać kupowany sprzęt.
Od zatrzymania przez ABW na początku ubiegłego roku, oskarżeni są aresztowani. Przed odczytaniem przez prokuratora aktu oskarżenia, sąd oddalił wnioski o wyłączenie jawności złożone zarówno przez oskarżyciela, jak i jednego z obrońców. Sąd zaznaczył jednak, że na kolejnych rozprawach jawność może być czasowo wyłączana, zwłaszcza gdy będą przesłuchiwani świadkowie.
Autor: KB/kk / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24