Ustalenia państw NATO, które już zapadły przed szczytem Sojuszu w Warszawie, przede wszystkim ws. wysuniętej obecności wojskowej na wschodzie, idą znacznie dalej niż poprzedni szczyt w Newport - powiedział w poniedziałek późnym wieczorem szef BBN Paweł Soloch.
Tego dnia podczas roboczej kolacji z przebywającym w Warszawie sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem rozmawiali prezydent Andrzej Duda, szef MSZ Witold Waszczykowski, szef MON Antoni Macierewicz, szef BBN Paweł Soloch i prezydencki minister ds. zagranicznych Krzysztof Szczerski. - Klimat był bardzo dobry, czego najlepszym dowodem jest to, że samo spotkanie trwało dłużej niż było to planowane – powiedział Soloch.
Nowe otwarcie
Zdaniem szefa BBN wyniki spotkania z sekretarzem generalnym Sojuszu należy oceniać optymistycznie, zaś ustalenia państw członkowskich, które do tej pory zapadły przed szczytem NATO w Warszawie, idą znacznie dalej niż poprzedni szczyt NATO w Newport w Walii. - W zasadzie już nie ma sensu, żebyśmy mówili o rozwiązaniach "Newport Plus" tylko mówmy o zupełnie nowym otwarciu, przede wszystkim polegającym na tym, że NATO wojskowo w sposób realny przesuwa się na wschód i nowoprzyjęte państwa członkowskie wychodzą z szarej strefy – powiedział Soloch. Jak relacjonował, uczestnicy spotkania podkreślili, że szczyt w Warszawie będzie przełomowy, bowiem w lutym ministrowie obrony państw członkowski podjęli polityczną, kierunkową decyzję o wzmocnionej, wysuniętej obecności wojskowej na wschodniej flance, czyli m.in. w Polsce, niezależnie od tego, "jak bardzo Rosja by tam nie tupała nogami i protestowała". Choć nie mają to być klasyczne bazy, to - podkreślił Soloch – ma to być obecność stała i międzynarodowa, zadaniem oddziałów będzie ochrona państw członkowskich, a nie tylko ćwiczenia, mają też powstać składy sprzętu wojskowego, elementy rozpoznania oraz inna infrastruktura.
Co z wschodnią flanką?
- Wracamy do tej wizji obrony kolektywnej, obrony terytorium państw NATO – powiedział szef BBN. Poinformował, że wysunięta obecność na wschodzie oraz relacje z Rosją mają być tematem rozmów pierwszego dnia szczytu w Warszawie, zaplanowanego na 8 i 9 lipca. - Niezależnie od jakiś przegłosów czy informacji prasowych, jednak pogląd całej wspólnoty sojuszniczej jest jednoznaczny, nie ma powrotu do business as usual z Rosją – stwierdził Soloch. Jak powiedział szef BBN, obie strony były zgodne co do agendy szczytu NATO. - Była bardzo dobra wymiana poglądów na temat poszczególnych punktów, tzn. na temat wysuniętej obecności na wschodniej flance, stosunku do Rosji, kwestii związanych z południe, a także na temat zagrożeń hybrydowych, które wprost nie wynikają z art. 5 traktatu waszyngtońskiego (mówi o wspólnej obronie – red.)– powiedział Soloch. Jak dodał, Stoltenberg poinformował, że w NATO jest zgodność co do samej wysuniętej obecności na wschodzie w postaci czterech batalionowych grup bojowych, czyli samodzielnych wzmocnionych batalionów, choć "jeszcze nie wszystko jest zdecydowane". - Dokładne dane liczbowe nie są jeszcze rozstrzygnięte, ale klimat jest bardzo dobry – powiedział szef BBN.
Wojska USA w Europie
Oprócz tego w lutym USA zapowiedziały, że w 2017 r. przeznaczą 3,4 mld dolarów na wzmocnienie wojskowej obecności w Europie Środkowo-Wschodniej. Jak donosiła prasa, ma to doprowadzić do tego, że USA będą utrzymywały w regionie siły stanowiące ekwiwalent brygady pancernej. Soloch powiedział, że każda zwiększona obecność NATO na wschodzie zwiększa nasze bezpieczeństwo, jednak zaznaczył, że to, co będzie postanowione na szczycie w Warszawie, Polska traktuje jak coś, co będzie miało charakter rozwojowy, a nie skończony. - Jeśli chodzi o zagrożenia typu hybrydowego, to wzmocnienie tymi batalionami jest istotne i rzeczywiście odgrywa rolę. Natomiast jeśli chodzi o zagrożenia klasyczne, związane z wojną, agresją, to będziemy dążyć do tego, żeby ta obecność była jeszcze zwiększona – powiedział szef BBN.
Kryzys uchodźczy
W poniedziałek prezydent Duda poinformował też, że tego dnia została podjęta decyzja, że fregata ORP Generał Tadeusz Kościuszko wyruszy na Morze Egejskie, by tam wspierać misję NATO związaną z kryzysem uchodźczym. Jak powiedział Soloch, fregata ma znaleźć się na Morzu Egejskim na początku lipca, jeszcze przed szczytem NATO, i pozostać tam do końca sierpnia. - To już jest decyzja ministra obrony, o której pan prezydent został poinformowany – dodał Soloch.
Autor: mw / Źródło: PAP