– Uważam, że w obecnej chwili nie dysponujemy żadną biografią, z której można by się dowiedzieć więcej na temat postaci Lecha Wałęsy - stwierdził dr hab. Andrzej Nowak, promotor pracy magisterskiej Pawła Zyzaka, autora kontrowersyjnej książki o byłym prezydencie. Sam autor twardo twierdzi, że w publikacji zachował warsztat naukowy.
Podczas, gdy szef IPN Janusz Kurtyka przyznaje w liście otwartym do Lecha Wałęsy, że książka Zyzaka jest przykładem "nadużycia tej wolności (słowa -red.)", promotor pracy magisterskiej Zyzaka, prof. Andrzej Nowak wciąż broni podopiecznego:
- Nie ma innej obszernej biografii Lecha Wałęsy i to jest wstydem i wyzwaniem dla środowiska historycznego. Dlaczego żaden historyk nie podjął się tego tematu? – pytał profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego w rozmowie z PAP. Dodał, że to, co przedstawił Zyzak, "spełniało kryteria pracy naukowej".
Jak mówił prof. Nowak "uczciwa praca na temat Lecha Wałęsy musi się kończyć taką nagonką, jaką zorganizowano przeciwko panu Zyzakowi i mojej osobie. I tak byłoby z każdym, kto by zechciał przedstawić nie hagiografię, ale biografię Lecha Wałęsy"
"Sikał do kropielnicy"
Książka "Lech Wałęsa. Idea i historia" jest oparta na obronionej w czerwcu 2008 roku na Uniwersytecie Jagiellońskim pracy magisterskiej Zyzaka. Jej promotorem był prof. Andrzej Nowak - redaktor naczelny krakowskiego miesięcznika "Arcana". Książka została wydana przez wydawnictwo Arcana.
Chcę podkreślić, iż uważam, że w obecnej chwili nie dysponujemy żadną biografią, z której można by się dowiedzieć więcej na temat tej historycznej postaci. dr hab. Andrzej Nowak, promotor pracy o L. Wałęsie
Wszystko co w tej książce jest napisane, jest kompletnie wymyślone. Tak jak Cenckiewicz opierał się jeszcze na jakiś kserach, na jakiś prawdopodobnych sytuacjach, na zeznaniach ubeków - jeszcze to można jakoś uznać, bo napracował się. Ale ten człowiek wszystko wymyślił. Lech Wałęsa
Zyzak: zachowałem warsztat
Naukowcy zarzucali Zyzakowi m.in., że nie powołuje się na udokumentowane źródła, co powinno być wymogiem pracy naukowej. Sam autor twierdzi, że w publikacji zachował naukowy warsztat. - Komentatorzy mojej publikacji wypowiadają się głównie na temat pierwszego rozdziału książki i nie biorą pod uwagę tego, że oprócz relacji ustnych, w których znajdują się relacje anonimowe, ale nie tylko, znajdują się tam też wypowiedzi, które zostały zawarte we wcześniejszych biogramach czy biografiach Lecha Wałęsy. Takie ukazywały się choćby w wyniku prac Ewy Berberyusz czy Jerzego Surdykowskiego – powiedział autor książki.
Zyzak podkreślił, że "tylko część relacji jest anonimowa, a z relacji prasowych można odnieść wrażenie, że wszystkie". Zapytany, czy chociaż jedna taka powinna się znaleźć w pracy naukowej, stwierdził: - Mówiłem o wcześniejszych publikacjach – tam również znajdują się relacje anonimowe świadków historii. Poza tym ja zawsze mogę odwołać się do tego, że posiadam adresy oraz imiona i nazwiska rozmówców; nie umieściłem ich tylko dlatego, że te osoby prosiły mnie o zachowanie anonimowości. Oczywiście posiadam nagrania z tych rozmów – powiedział Zyzak.
Promotor pozytywnie
Jak podkreśla Nowak, praca magisterska Zyzaka, która stała się podstawą książki, uzyskała "bardzo dobre" recenzje jego, jako promotora, i recenzenta dr. hab. Zdzisława Zblewskiego. Jak dodał, z uwagi na walory pracy podjął decyzję o jej publikacji.
- Ja, podobnie jak drugi recenzent, postawiłem jej ocenę bardzo dobrą. Chciałem przypomnieć, że praca magisterska nie jest pracą naukową, natomiast to, co przedstawił pan Zyzak, spełniało kryteria pracy naukowej. Ta praca miała 700 stron i zawierała kilka tysięcy przypisów, odwołujących się do najrozmaitszych źródeł - do kilkuset publikowanych, do dokumentów archiwalnych i w jednym tylko rozdziale do źródeł, które fałszywie są określane jako anonimowe. W tym przypadku chodzi o źródła, które zastrzegły sobie nieujawnianie swojej tożsamości. Autor zna ich tożsamość, ma ich wypowiedzi i jest w stanie, w przypadku np. sprawy sądowej, powołać się na nie – powiedział dr Nowak. Dodał, że wspomniane źródła występują "wyłącznie w jednym niedużym fragmencie pracy, i nie są one anonimowe, a jedynie zastrzeżone".
Na temat publikacji Pawła Zyzaka oświadczenie wydał rektor UJ – informując, iż to promotor i recenzent są odpowiedzialni za poziom merytoryczny pracy magisterskiej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24