Rzecznik dyscyplinarny Sądu Najwyższego odmówił wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec obecnej pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej - poinformował zespół prasowy SN. Sprawa dotyczy pełnienia przez nią funkcji dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, pomimo sprzeciwu ówczesnej pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf.
Z żądaniem podjęcia czynności wyjaśniających wobec sędzi Małgorzaty Manowskiej z Izby Cywilnej Sądu Najwyższego w kwietniu 2019 roku do rzecznika dyscyplinarnego wystąpiło Kolegium Sądu Najwyższego. Uchwała Kolegium dotyczyła podejrzenia popełnienia przez sędzię Małgorzatę Manowską przewinienia służbowego polegającego na pełnieniu funkcji dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury pomimo sprzeciwu wyrażonego przez pierwszą prezes Sądu Najwyższego.
Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym pierwsza prezes pisemnie informuje sędziego o sprzeciwie, jeżeli "uzna, że podjęcie albo kontynuowanie zatrudnienia lub innego zajęcia będzie utrudniało pełnienie obowiązków, uchybiało godności urzędu sędziego Sądu Najwyższego lub podważało zaufanie do jego bezstronności lub niezawisłości".
"Znikomy stopień społecznej szkodliwości czynu"
Według przepisów po przeprowadzeniu czynności wyjaśniających rzecznik dyscyplinarny podejmuje decyzję o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego bądź o odmowie wszczęcia takiego postępowania. - Rzecznik dyscyplinarny Sądu Najwyższego (...) odmówił wszczęcia postępowania dyscyplinarnego z powodu znikomego stopnia społecznej szkodliwości czynu sędzi Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej - przekazał Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego Sądu Najwyższego.
Jak dodał, w uzasadnieniu tego postanowienia rzecznik dyscyplinarny wskazał wprawdzie, że "sędzia Manowska odmawiając zastosowania się do sprzeciwu prezes Małgorzaty Gersdorf co do kontynuowania pełnienia funkcji dyrektora KSSiP, wypełniła znamiona przewinienia służbowego w postaci uchybienia godności urzędu, ponieważ zakwestionowała prawną dopuszczalność wyrażenia sprzeciwu, do czego nie była uprawniona".
"Czynu tego pani sędzia dopuściła się nie ze złej woli"
- Z uwagi jednak na ustalenie, że czynu tego pani sędzia dopuściła się nie ze złej woli, lecz prezentując w ślad za ministrem sprawiedliwości odmienną i - zdaniem rzecznika dyscyplinarnego Sądu Najwyższego - błędną interpretację obowiązujących przepisów prawa, ale w warunkach pewnej ich dysfunkcjonalności, a nadto zrzekła się pełnionej funkcji dyrektora KSSiP, czym doprowadziła do zaistnienia stanu oczekiwanego przez zgłaszającą sprzeciw, rzecznik dyscyplinarny uznał, że stopień społecznej szkodliwości tego czynu jest znikomy, a więc nie stanowi przewinienia służbowego - poinformował Michałowski.
Jak zaznaczył, postanowienie rzecznika dyscyplinarnego Sądu Najwyższego w tej sprawie pozostaje nieprawomocne, gdyż zaskarżone zostało zarówno przez Kolegium Sądu Najwyższego, jak i prezes Manowską oraz - na korzyść sędzi Manowskiej - przez Prokuraturę Krajową.
Prezydent Andrzej Duda zdecydował o powołaniu sędzi Małgorzaty Manowskiej na pierwszą prezes Sądu Najwyższego w maju, wybierając spośród pięciorga kandydatów, wśród których znaleźli się również sędziowie: Włodzimierz Wróbel, Tomasz Demendecki, Leszek Bosek oraz Joanna Misztal-Konecka. Kandydatury te przedstawiło prezydentowi Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego. Po powołaniu na pierwszą prezes sędzia Manowska zrzekła się funkcji dyrektora KSSiP.
Wybór nowego pierwszego prezesa Sądu Najwyższego konieczny był z uwagi na zakończenie z końcem kwietnia kadencji Małgorzaty Gersdorf. Małgorzata Manowska dyrektorem KSSiP była od stycznia 2016 roku, zaś sędzią Sądu Najwyższego jest od października 2018 roku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24