Donald Tusk nie tylko nie zabiega o poparcie rządu, ale krytykuje go, co jest niedopuszczalne - mówił w "Kropce nad i" prof. Ryszard Legutko, eurodeputowany PiS.
Zdaniem prof. Ryszarda Legutki, Donald Tusk powinien zabiegać o poparcie rządu dla swej drugiej kadencji jako przewodniczącego Rady Europejskiej.
- Zawsze jest tak, że jak ktoś chce zostać wybrany, to zabiega. Dziecko, jak chce zostać przewodniczącym klasy, to chodzi wśród koleżankę i kolegów i mówi: "głosujcie na mnie, bo ja coś tam". Donald Tusk nie tylko nie chodzi, ale jeszcze wypowiada się bardzo nieprzyjemnie, agresywnie o rządzie Polski - mówił Legutko. - Siedzi i czeka, i mówi: "no, wybierzcie mnie, bo jak mnie nie wybierzecie, to dopiero wam pokażę" - dodał eurodeputowany PiS.
"Zaczepne" wypowiedzi Tuska
Prof. Legutko zaznaczył, że obowiązkiem przewodniczącego RE jest działanie w sposób pojednawczy. - Natomiast uwagi krytyczne o polskim rządzie są niedopuszczalne, nawet jeżeli on uważa, że polski rząd odwraca się do Europy plecami czy bokiem. Co zresztą jest kompletną bzdurą - ocenił. - To jest wypowiedź na tym poziomie zaczepna - dodał.
Zdaniem Legutki zaczepne wypowiedzi Tuska powodują, że rząd nie ma podstaw do poparcia jego kandydatury. - Jeśli się nie negocjuje, tylko jeśli się zachowuje, jak Donald Tusk się zachowuje, to dlaczego rząd ma go poprzeć? - pytał w "Kropce nad i".
Jak dodał, w jego opinii Donald Tusk "specjalnie nie zabłysnął" jako przewodniczący RE.
Sprawa Piotrowicza
Legutko odniósł się do zamieszania wokół posła PiS Stanisława Piotrowicza. W ubiegłym tygodniu reporter programu "Czarno na białym" TVN24 ujawnił akta IPN, z których wynika, że Piotrowicz podpisał się pod aktem oskarżenia przeciw Antoniemu Pikulowi - działaczowi Solidarności, który został oskarżony w stanie wojennym o rozprowadzanie ulotek. Piotrowicz zaprzecza, że oskarżał działaczy Solidarności.
- Ja nie bardzo rozumiem tę jazdę związaną z Piotrowiczem, jaką robi opozycja i media zaprzyjaźnione z nią - powiedział europoseł PiS. Jak mówił, opozycja rozpowszechnia poglądy, że Wojciech Jaruzelski był patriotą, a Czesław Kiszczak człowiekiem honoru, więc nie powinna wytykać Piotrowiczowi tego, że był w PZPR.
Jak jednak dodał, nie zna szczegółów sprawy, więc nie będzie się na jej temat wypowiadał.
"W polityce mówi się różne rzeczy"
Gość "Kropki nad i" został poproszony o komentarz do słów marszałka Sejmu Stanisława Karczewskiego, który powiedział w środę, że na Białorusi nie ma więźniów politycznych. Legutko nie chciał zająć stanowiska ws. tej wypowiedzi. Powiedział, że według jego wiedzy na Białorusi są więźniowie polityczni, ale - jak przekonywał - "w polityce mówi się różne rzeczy". Dodał, że była to wypowiedź dyplomatyczna i że należy mieć na uwadze, iż na Białorusi żyje wielu Polaków i trzeba dbać o ich interesy, by nie spotkały ich represje.
Autor: mw//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24